Zimno, coraz zimniej, a od poniedziałku odwilż

<!** Image 3 align=none alt="Image 206964" sub="Łopaty poszły w ruch w całym mieście. Na zdjęciu odśnieżanie chodnika przy ulicy Magdzińskiego
Fot. Tomasz Czachorowski">**

W nowy tydzień wjechaliśmy żółwim tempem. Padający przez całą noc i poniedziałkowy ranek śnieg zablokował miasto. Dojazd z Fordonu do centrum zajmował przeszło półtorej godziny.

Przystanek przy ulicy Swobodnej w Fordonie. Jest kilka minut po godzinie ósmej. Z nogi na nogę przestępuje kilkanaście zmarzniętych osób. Z każdą chwilą ludzi przybywa, po kilku minutach grupka jest dwa razy liczniejsza, a autobusu jak nie było, tak nie ma... - Nic nie przyjechało od pół godziny. Na pewno się spóźnię - mówi chłopak, rozmawiający przez telefon komórkowy. Podobne zdania padają co chwilę. Pięć minut przed godziną dziewiątą na przystanek podjeżdża wyczekiwana „70”. Do autobusu wsiadają prawie wszyscy. Mało kto ma nadzieję, że spóźniony autobus linii „94” wreszcie pojawi się na horyzoncie. Trasa z Fordonu do miasta zabiera blisko półtorej godziny, czyli przeszło pół godziny więcej niż zazwyczaj.<!** reklama>

Przemieszczający się komunikacją miejską i kierowcy osobówek zgodnie twierdzą, że sytuacja na drogach najgorsza była wczoraj między siódmą a dziewiątą. Wtedy wyjazdy do pracy skumulowały się z wyjazdami do szkoły.

Jedna awaria na trasie wystarczała, aby odcinek, który zazwyczaj pokonuje się w kilka minut, zabierał ich kilkadziesiąt. Przykład? Ulica Szubińska - między Gnieźnieńską i Piękną. Samochód na światłach awaryjnych stanął tak niefortunnie, że kierowcy autobusów musieli się nieźle nagimnastykować, żeby ominąć przeszkodę. Duży korek tworzył się w okamgnieniu. Podobnie było na ul. Fordońskiej. Tam jednemu z kierowców samochód odmówił posłuszeństwa przy wjeździe z Kaliskiego.

Odśnieżają, ale wciąż pada

Drogowcy zapewniają, że zima ich nie zaskoczyła.

W niedzielę około godziny 23 w miasto ruszyło 18 pługopiaskarek. Wczoraj do południa do bazy nie powróciła żadna z nich. - Nie licząc przerw technicznych, sprzęt jest używany bez przerwy - informował w poniedziałek Krzysztof Kosiedowski, rzecznik Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej w Bydgoszczy.

Dodatkowo do ręcznego odśnieżania zaangażowano 190 osób. Na pierwszy ogień poszły chodniki wokół wiat przystankowych i dojścia do przystanków. - Do odśnieżania chodników wykorzystywano 25 mikropługów. Zdajemy sobie sprawę, że dopóki śnieg nie przestanie padać, to efekty naszej pracy będą mniej widoczne, ale zapewniam, że działamy. To jeden z poważniejszych ataków zimy w tym roku - dodaje Krzysztof Kosiedowski.

Czarno aż do Bydgoszczy...

Jak sytuacja wyglądała wokół Bydgoszczy? - Całą trasę z Koronowa do granic miasta pokonałem bez problemu. Korek zaczął się dopiero przy wjeździe do Bydgoszczy - informował nas pan Marek. - Coś jest nie tak, że drogi wjazdowe są tak zawalone śniegiem. Trzeba jednak przyznać, że generalnie nie jechało się źle - dodaje Czytelnik.

W poniedziałek na drogi wojewódzkie wyjechało 50 maszyn ośnieżających. - W związku z tworzeniem się zasp na trasach pracują także równiarki. Wszystkie drogi są przejezdne, chociaż jazdę utrudnia błoto pośniegowe i rozjeżdżony śnieg. Do pracy zaangażowaliśmy 74 osoby - informował rzecznik Zarządu Dróg Wojewódzkich w Bydgoszczy.

Od poniedziałku odwilż

Potwierdza się powiedzenie, że w marcu jak w garncu. Wiosenna pogoda zawitała do nas tylko na chwilę. Synoptycy zapowiadają, że taka aura jak ta, którą obserwowaliśmy za oknami wczoraj, będzie nam jeszcze towarzyszyć przez kilka dni.

Dziś również powinniśmy się spodziewać opadów śniegu. Okresowo mogą być one intensywne. Będzie za to trochę słonecznej i mniej wietrznie. Do końca tygodnia mają utrzymywać się temperatury poniżej zera, choć z każdym dniem będzie trochę cieplej.

Wszystko wskazuje na to, że poniedziałek przyniesie nam odwilż, więc sytuacja na drogach może być również nieciekawa.