Zgłosił kradzież auta, żeby wyłudzić odszkodowanie

Poszkodowany usłyszał zarzuty
przestępstwa po tym, jak kryminalni ustalili, że zgłoszona kradzież nie miała
miejsca. Jego 31-letniemu wspólnikowi przedstawiono zarzut pomocnictwa. Teraz
obaj za swoje postępowanie odpowiedzą przed sądem, grozi im nawet 8 lat
więzienia.

<!** reklama>

W sobotę 16 lutego policjanci z komisariatu
na bydgoskim Szwederowie doprowadzili do prokuratora podejrzanych o oszustwo,
zawiadomienie o niepopełnionym przestępstwie oraz składanie fałszywych zeznań.
Na podstawie zebranych przez kryminalnych materiałów prokurator przedstawił
32-latkowi zarzut usiłowania, a o roku młodszemu wspólnikowi zarzut pomocnictwa
w przestępstwie. Obaj podejrzani zostali objęci dozorem policji oraz musieli
wpłacić poręczenie majątkowe w wysokości 1000 złotych.

Do zdarzenia doszło w piątek
rano. Tuż po 7.00 do komisariatu zgłosił się 32-latek i zawiadomił o kradzieży
jego volkswagena craftera, którego wartość wycenił na 40 tysięcy złotych.
Policjanci przyjęli od mężczyzny zawiadomienie o przestępstwie oraz szczegółowo
przesłuchali pokrzywdzonego. Gdy kryminalni krok po kroku sprawdzali wersję
poszkodowanego, wówczas pojawiało się coraz więcej nieścisłości. Mężczyzna pod
presją kolejnych pytań przyznał się, że wymyślił tą historię, bo chciał wyłudzić
od ubezpieczyciela odszkodowanie. Jak się jednak okazało, w przestępczym planie
pomagał mu 31-letni wspólnik.

Obaj mężczyźni zostali zatrzymani i trafili
do policyjnego aresztu. Za pomocnictwo oraz usiłowanie oszustwa, zawiadomienie o
niepopełnionym przestępstwie i składanie fałszywych zeznań grozi kara do 8 lat
pozbawienia wolności.