Informacja podana przez ogólnopolskie pismo, że Toruńskie Piwnice Win „Vinpol” straciły 10 mln zł, oznaczałaby bankructwo spółki. Jest inaczej.
Ludwik K. założył w Lublinie spółkę Alkohole FG S.A. Wcześniej prowadził interesy z Vinpolem i narobił długów. Toruńska firma nie była jedyną, z której pobrał towar z odroczoną datą płatności. Możliwości naciągania się wyczerpały i dlatego założył Alkohole FG, by dalej funkcjonować na rynku. Zaczął spłatę części długów, m.in. wobec Vinpolu i stał się wiarygodny dla części starych kontrahentów.
- Prawie się spłacili. Jednak 10 milionów to bzdura. Bylibyśmy bankrutem. Są nam dłużni 10,ale tysięcy złotych - mówi jeden z pracowników Vinpolu. Kapitał toruńskiej firmy wynosi ponad 12 mln zł. Przy zaległościach kontrahentów powyżej 10 mln zł spółka musiałaby ogłosić upadłość. Informacja podana przez „Nie” podważyła wiarygodność Vinpolu i może zaszkodzić jej interesom. Największa kwota, jaką toruńska firma miała w swojej historii do ściągnięcia od dłużników, wynosiła 3,5 mln zł. Na dziś partnerzy w interesach zalegają jej 400 tys. zł.
- Rynek alkoholi się oczyścił. Mimo to teraz się ubezpieczamy - mówi pracownik Vinpolu.
Ludwik K. przebywa w areszcie. Vinpol nie ma szansy na odzyskanie długu, ale 10 tys. zł nie wpłynie na stabilność spółki.
Informacje sprawdzaliśmy nieoficjalnie, bo firmy niechętnie przyznają się do kłopotów finansowych.(przyb)
