Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żeglarze zwinęli żagle

Sławomir Bobbe
Sławomir Bobbe
Ratusz na prośbę rodziców skontrolował to, co działo się ostatnio w Yacht Klubie Polskim w Bydgoszczy. Wnioski pokontrolne są porażające.

Ratusz na prośbę rodziców skontrolował to, co działo się ostatnio w Yacht Klubie Polskim w Bydgoszczy. Wnioski pokontrolne są porażające.

<!** Image 3 align=none alt="Image 203308" sub="W listopadzie opisywaliśmy sytuację w Yacht Klub Polska. Wtedy zamknięto bramy przed młodzieżą
Fot.: Tymon Markowski, archiwum">

Od czasu, gdy w listopadzie 2012 roku pisaliśmy o problemach bydgoskich żeglarzy, zrzeszonych w Yacht Klubie Polskim („Klubowe potyczki żeglarzy”), wiele się zmieniło. Przede wszystkim to, że w klubie - jak twierdzą rodzice - żeglarzy już nie ma. Tak zdecydowali właśnie opiekunowie, nie chcąc brać odpowiedzialności za wydarzenia w YKP. Teraz walczą o dobre imię klubu w sądach, Urzędzie Miasta i w środowisku żeglarzy. Na razie odnieśli pierwszy sukces, kontrola urzędu w klubie potwierdziła część zarzutów, które stawiali zarządowi YKP.

Naruszenie prawa

- Działalność Yacht Klubu Polskiego w Bydgoszczy narusza postanowienia ustawy Prawo o stowarzyszeniach, ustawy o rachunkowości, ustawy o Krajowym Rejestrze Sądowym oraz przepisy statutu - czytamy w podsumowaniu kontroli.

Miasto, jako organ nadzoru, wezwało do zwołania do końca lutego nadzwyczajnego walnego zgromadzenia członków klubu. Jeśli władze YKP tego nie zrobią, sprawą zajmie się sąd.

- Statut Yacht Klubu Polska nie jest dobrze napisany, ma luki i sprzeczności. Należy jednak zaznaczyć, że dopóki nie było konfliktu w organizacji, nikomu to nie przeszkadzało - zauważa Maria Śledzińska-Michalczewska, kierownik Referatu Spraw Społecznych Wydziału Spraw Obywatelskich Urzędu Miasta Bydgoszczy. - Faktem jest jednak, że do teraz nie zatwierdzono sprawozdania finansowego za 2011 rok, co może zrobić tylko walne, którego nie zwoływano.

Teraz skonfliktowani z zarządem YKP rodzice idą za ciosem.

Rodzice piszą do prezydenta

- Prosimy o wstrzymanie dotacji celowych i zwrotu za media naszemu klubowi. W klubie szykanuje się żeglarzy - piszą do prezydenta miasta członkowie YKP. - Ostatnio klub opuściło 100 procent zawodników - dzieci, dla których miasto finansowało latami ten klub. Zrobiliśmy to z ciężkim sercem, ale zdrowie i bezpieczeństwo naszych dzieci są najważniejsze - piszą rodzice klubowiczów.

<!** reklama>

Złożyli też zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, a konkretnie defraudacji przez zarząd YKP. Prokuraturę chce też zainteresować działaniami rodziców i opiekunów komandor YKP Mieczysław Mikołajczyk. - Nie wiem, czy zostanie zwołane walne zebranie, nie dostaliśmy jeszcze wyników pokontrolnych z ratusza. Jeśli je dostaniemy, jadę z nimi do Warszawy do naszego prawnika z centrali, żeby w nie zajrzał i zajął się sprawą szkalowania naszego stowarzyszenia. Z wszystkimi, którzy szkalują organizację z tak piękną historią i godzą w jej dobro, spotkam się w sądzie. Nie pozwolę, by trafiła w ręce ludzi, którzy mają aferalną przeszłość - niemal wykrzykuje do słuchawki komandor Mieczysław Mikołajczyk, a gdy pytamy go o komentarz do wyników kontroli ratusza, rozłącza się.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!