Przyznaję, błądziłem. Dzięki temu, że pochyliłem się reportersko nad kawałkiem placu przed wieżowcem, poznałem fantastyczną kobietę, która biurokracji i chamstwu się nie kłania.
PRZECZYTAJ:Na Błoniu wybudowali sobie parking
To Pani Lidia Dudek. Fizycznie jednostka niewielka, filigranowa. Duchowo jednak ogromna. Kobieta, która jednoczy ludzi i zaraża entuzjazmem. Teraz chce postawić altankę dla mieszkańców wieżowca. Po co? Żeby ludzie byli razem. Zdradziła mi, że na tym zawsze zależało jej najbardziej.