Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ze szklanką przy kuble na śmieci

Wojciech Mąka
Wojciech Mąka
Lokatorzy spółdzielni zaczęli wypełniać deklaracje śmieciowe. Nikt nie wie, ile z nich będzie prawdziwych i czy od następnego roku ceny za wywóz odpadów pójdą w górę.

Lokatorzy spółdzielni zaczęli wypełniać deklaracje śmieciowe. Nikt nie wie, ile z nich będzie prawdziwych i czy od następnego roku ceny za wywóz odpadów pójdą w górę.

Jak już informowaliśmy, 1 lipca wchodzą w życie nowe zasady gospodarowania odpadami. Właścicielem śmieci stanie się gmina i to Urzędowi Miasta Bydgoszczy za wywóz odpadów trzeba będzie płacić. Do końca kwietnia właściciele nieruchomości muszą w ratuszu złożyć deklaracje o liczbie lokatorów zamieszkujących posesję i o segregowaniu lub nie śmieci. Pisma z deklaracjami zaczęły w ostatnich dniach wysyłać także bydgoskie spółdzielnie mieszkaniowe i zarządcy wspólnot. Lokatorzy - deklarując liczbę zamieszkujących lokal osób - muszą je składać nie w ratuszu, ale w siedzibie spółdzielni - dopiero ta przedstawi je miastu. <!** reklama>

Problem spółdzielni polega na tym, że mając do dyspozycji olbrzymia liczbę deklaracji, nie mają narzędzi do skontrolowania ich prawdziwości. Może się więc okazać, że śmieci pod blokami będzie więcej niż wynoszą opłaty za ich wywóz.

- Założenie ustawodawcy było takie, że deklaracje zawierają prawdziwe dane - mówi Wiesław Gęsikowski, prezes Pomorskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. - Spółdzielnia nie może więc zakładać, że tak nie jest i kontrolować lokatorów. Jeśli jednak okaże się, że śmieci jest zwyczajnie za dużo, a prezydent miasta po postępowaniu ukarze spółdzielnię, dopiero wtedy będziemy mieć podstawy do dochodzenia winnych.

Zbigniew Sokół, prezes Fordońskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, mówi, że spółdzielnie mają tylko jedno narzędzie - wiarę w uczciwość lokatorów.

- Deklaracje składa się pod rygorem odpowiedzialności karno-skarbowej - podkreśla Zbigniew Sokół. - Nie można zweryfikować danych z deklaracji, a wypełnianie deklaracji to przez lokatorów rodzaj brania współodpowiedzialności. Mamy nadzieję, że nasi mieszkańcy płacą określone koszty i obserwując sąsiadów będą się nawzajem dyscyplinować.

Już wcześniej na naszych łamach wypowiadał się Marek Łudziński, prezes RSM „Jedność”. Pracownicy tej spółdzielni liczą na donosy lokatorów i... czujne sprzątaczki.

Jacek Kołodziej, zastępca prezesa SM „Budowlani”, zaznacza: - Moglibyśmy już teraz sami wypełnić deklaracje bez zbierania oświadczeń, ale chcemy podzielić się z lokatorami odpowiedzialnością...

W „Budowlanych” na donosy spółdzielców nie będą czekać - uspokaja Jacek Kołodziej. - Jeśli jednak zgłosi się zbulwersowany sąsiad osoby podnajmującej mieszkanie 6 studentom, to przyjmiemy zgłoszenie - zaznacza.

Nie wiadomo, czy cena śmieci nie ulegnie zmianie. Okaże się to po zaplanowanych na marzec przetargach, ale nie tylko. - Podczas naszych częstych spotkań z Grażyna Ciemniak, zastępcą prezydenta miasta, słyszeliśmy, że jeśli konkretna ilość śmieci będzie wyższa od liczby osób, może stać się konieczne podniesienie opłaty z 12,50 na przykład do 14 zł. Myślę, że pierwsze półrocze pokaże, jak działa system oraz jaki jest bilans opłat i kosztów wywozu odpadów. To będzie kluczowe dla ustalania cen na przyszły rok - uważa Zbigniew Sokół.

Zamieszanie z deklaracjami

  • Nowe przepisy o gospodarowaniu odpadami wchodzą w życie 1 lipca.
  • Do końca kwietnia trzeba złożyć deklaracje śmieciowe - właściciele nieruchomości kierują je do ratusza.
  • Lokatorzy spółdzielni oddają je w biurach spółdzielni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!