https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ze swojej pracy wyniosłem wiele

Andrzej Pudrzyński
Mimo zaostrzonych kontroli i instalowania kamer w halach produkcyjnych, firmy nie są w stanie ustrzec się przed malwersacjami i kradzieżami ze strony swoich pracowników.

Mimo zaostrzonych kontroli i instalowania kamer w halach produkcyjnych, firmy nie są w stanie ustrzec się przed malwersacjami i kradzieżami ze strony swoich pracowników.

<!** Image 2 align=left alt="Image 3573" >Pracownik drukarni w Górnej Grupie od początku lipca systematycznie wynosił płyty offsetowe i sprzedawał je w punkcie skupu złomu. Kiedy właściciel firmy zorientował się w procederze, powiadomił policję. Wysokość strat oszacowano na ponad 1,3 tysiąca złotych.

- Podobne przypadki nie należą do rzadkości, chociaż nie jest to jakaś szczególna plaga. Najczęściej oszustw wobec swoich pracodawców dopuszczają się pracownicy firm pożyczkowych - mówi nadkomisarz Piotr Hływka, zastępca komendanta powiatowego policji w Świeciu.

Pożyczała... sobie

Funkcjonariusze Komendy Powiatowej Policji w Świeciu wszczęli dochodzenie w sprawie Anny M., zatrudnionej w firmie Provident. Jako osoba samodzielnie udzielająca pożyczek przywłaszczyła sobie ponad 2 tysiące złotych.

Anna M. w okresie od 15 lipca do 21 grudnia ubiegłego roku na terenie Świecia i okolic inkasowała spłaty rat od udzielonych przez nią pożyczek. Z pieniędzy, które otrzymywała od większości klientów, nie rozliczała się w firmie, tylko przywłaszczała je sobie. Przez ponad pięć miesięcy przywłaszczyła pieniądze od 21 osób.

Sprawą zajmie się Sąd Rejonowy w Świeciu.

Obrotna księgowa

Dużo więcej zagarnęła do swojej kieszeni 27-letnia Monika G., główna księgowa w zakładach mięsnych w Osiu.

Wykorzystując swoje stanowisko obrotna kobieta postanowiła powiększyć swoje legalne zarobki poprzez dokonywanie przelewów z rachunku firmy na swoje prywatne konto. W sumie przeprowadziła trzynaście tego typu operacji. Zazwyczaj były to stosunkowo nieduże sumy, w granicach 700 - 1000 złotych.

Kiedy właściciele firmy z Osia zorientowali się w nielegalnych operacjach finansowych swojej księgowej, powiadomili o tym prokuraturę. Przesłuchana w charakterze podejrzanej Monika G. nie przyznała się do zarzucanych jej czynów. Stwierdziła, że drobniejsze sumy, które przelewała na swoje konto, były jej należne na podstawie ustnego porozumienia z pracodawcą. W sumie Monika G. przywłaszczyła sobie ponad 72 tysiące złotych.

Zarówno Annie M., jak i Monice G. grozi od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.

Wybrane dla Ciebie

Białe kwiaty na balkon. Pomysły na kompozycje na słońce i do cienia

Białe kwiaty na balkon. Pomysły na kompozycje na słońce i do cienia

Tak długo trzeba oszczędzać, żeby myśleć o zakupie dwupokojowego mieszkania na kredyt

Tak długo trzeba oszczędzać, żeby myśleć o zakupie dwupokojowego mieszkania na kredyt

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski