Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zdrada to taka męska rzecz

Dorota Witt
Znacznie przybyło niewiernych. W nowatorskim badaniu CBOS dopatrzył się, że zdrajcy oszukują nie tylko partnerki i partnerów, ale i ankieterów.

Znacznie przybyło niewiernych. W nowatorskim badaniu CBOS dopatrzył się, że zdrajcy oszukują nie tylko partnerki i partnerów, ale i ankieterów.

<!** Image 2 align=none alt="Image 217336" >Do zdrady przyznaje się 33 proc. mężczyzn i 18 proc. kobiet. Dzięki badawczemu eksperymentowi socjolożka CBOS-u, Natalia Hipsz, dotarła do wiarygodnych wyników: romansuje 52 proc. mężczyzn i 33 proc. kobiet.

- Najwięcej zdrad miało początek w pracy (34 proc.) lub w kręgu znajomych (co czwarta) - czytamy w raporcie z badań Natalii Hipsz. - Co jedenasta znajomość została nawiązana w szkole bądź na uczelni, a co dwunasta - w barze lub na dyskotece. Jeszcze mniej tego typu kontaktów zaczęło się na urlopie (6 proc.), przez Internet (5 proc.), w kręgu rodzinnym (4 proc.) lub w kinie, teatrze czy operze (jedna znajomość na sto). Praca okazała się miejscem romansu najczęściej wymienianym przez mężczyzn (36 proc.), podczas gdy najliczniejsza grupa kobiet nawiązywała takie kontakty z osobą poznaną w kręgu kolegów (33 proc.).

Kobiety rzadziej niż mężczyźni zdradzają lub mniej otwarcie przyznają się do romansów z obawy przed potępieniem ze strony przyjaciół i rodziny.

<!** reklama>

- Zwykło się je traktować jako istoty mniej seksualne, co wyraża się na przykład w stereotypowym przekonaniu, że zdrada ze strony mężczyzny jest mniejszym złem niż zdrada ze strony kobiety - mówi Magdalena Grabowska, doktor psychologii na Uniwersytecie Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy. - Mówi się, że zdradzającemu mężczyźnie po prostu zdarzył się skok w bok, zaś zdradzająca kobieta „puszcza się”. Z kolei psychologia ewolucyjna wyjaśnia, że celem ludzkiego życia jest sprawne przekazanie dalej naszych genów, czyli sprowadzenie na świat jak największej liczby dzieci. Z tego powodu dla mężczyzn najlepsza jest strategia zachowań, polegająca na sypianiu z wieloma kobietami. Dla kobiety natomiast najlepiej jest mieć jednego stałego partnera, który będzie jej pomagał w wychowaniu dzieci i dbaniu o codzienny byt.

Na problemy: romans

Najnowsze badanie CBOS-u pogrzebało portret typowego zdrajcy: młodego, dobrze wykształconego mężczyzny z dużego miasta. Częściej romansują panowie po czterdziestce, średnio wykształceni, pochodzący z małych miejscowości. Ale usprawiedliwienie zdrady łatwo znajdują i jedni, i drudzy.

- O ile mężczyźni częściej uważają, że nawiązywanie takich relacji leży w naturze ludzkiej, o tyle kobiety w większym stopniu sądzą, że doprowadzają do nich codzienne problemy, samotność oraz potrzeba potwierdzenia swojej atrakcyjności - pisze Natalia Hipsz. - Na ten ostatni powód częściej wskazują też badani z co najmniej średnim wykształceniem. Im starszy i lepiej wykształcony respondent, tym rzadziej przyczyny nawiązywania takich kontaktów upatruje w nudzie, kryzysie w stałym związku bądź w pojawieniu się nowego uczucia. Nie bez znaczenia dla opinii na temat romansów okazuje się zaangażowanie religijne - ankietowani częściej praktykujący religię przypisują mniejsze znaczenie skłonnościom leżącym w naturze ludzkiej, natomiast popularniejszy wśród nich jest pogląd, że ludzie dopuszczają się zdrady wtedy, gdy zostają uwiedzeni.

Mąż jak kosiarka

Psycholodzy wskazują na emocjonalne przyczyny zdrady: poczucie bycia niedocenianym w stałej relacji lub poczucie niespełnienia, szukanie bliskości, potwierdzenia swej kobiecości lub męskości oraz atrakcyjności. Romans może być traktowany jako antidotum na nudę i rutynę w stałym związku.

- Zdrada zdarza się też w związkach, w których partnerzy zaczynają dbać wyłącznie o swoje potrzeby, traktując się nawzajem przedmiotowo - mówi Magdalena Grabowska. - W takich relacjach ludzie nie widzą już w swoich współmałżonkach obiektów miłości, pożądania i szacunku, lecz niejako „wyposażenie” domu, człowieka, który jest po to, by ugotować, posprzątać, przynieść pieniądze, skosić trawnik. Nie budzi on już zbytnio emocji, bo stał się oczywistym elementem rzeczywistości, tak jak pralka czy kosiarka. Zdradzić pralkę czy kosiarkę nie wydaje się być tak złe, jak zdradzić umiłowaną i godną szacunku osobę&

Ci, którzy przyznają się stałemu partnerowi do skoku w bok, liczą na to, że pomoże im to pozbyć się wyrzutów sumienia. - Przyznanie się jest swego rodzaju przeniesieniem odpowiedzialności za dalszy los związku na osobę zdradzoną, która w takiej sytuacji nierzadko słyszy: „Teraz, gdy już wiesz, to ty zdecyduj, co z nami dalej będzie” - zauważa Magdalena Grabowska. - Jedynym plusem takiego przyznania się bywa to, że partnerzy uzmysławiają sobie cenność związku i podejmują kroki ku jego ratowaniu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!