Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zawstydził mistrzów

Piotr Bednarczyk
Przemysław Stańczyk - jakby zawstydzony słabszym występem Otylii Jędrzejczak i Pawła Korzeniowskiego - popłynął wczoraj na mistrzostwach świata w Melbourne po srebrny medal na dystansie 800 m stylem dowolnym. To była prawdziwa sensacja. Przecież ten sam zawodnik na dystansie o połowę krótszym nawet nie awansował do finału.

<!** Image 1 align=left alt="http://www.express.bydgoski.pl/img/glowki/bednarczyk_piotr.jpg" >Przemysław Stańczyk - jakby zawstydzony słabszym występem Otylii Jędrzejczak i Pawła Korzeniowskiego - popłynął wczoraj na mistrzostwach świata w Melbourne po srebrny medal na dystansie 800 m stylem dowolnym. To była prawdziwa sensacja. Przecież ten sam zawodnik na dystansie o połowę krótszym nawet nie awansował do finału. A wczoraj „śmigał” aż miło. Na pewno zawiódł Korzeniowski, który bronił przecież mistrzowskiego tytułu na 200 metrów stylem motylkowym. W finale był dopiero szósty. Jak na niego, nie był to dobry występ, choć daj nam Boże, więcej takich sportowców, którzy będą niezadowoleni z szóstej lokaty w świecie.

Inaczej trzeba ocenić ostatnie, ósme miejsce w finale wyścigu na 200 m stylem dowolnym Otylii Jędrzejczak. Polka widząc, że nie ma większych szans na medal, odpuściła sobie końcówkę wyścigu, bo oszczędzała siły na półfinał swojej koronnej konkurencji, 200 metrów „motylkiem”. Rywalizacja właśnie na tym dystansie będzie dla nas najciekawsza, bo od podtekstów aż woda w basenie kipi.

<!** reklama right>Na poprzednich MŚ Jędrzejczak wygrała z Australijką Jessicah Schipper o włos. Australijczycy wszczęli rwetes o to, że Polka dotknęła brzegu basenu jedną, a nie dwiema dłońmi. Na złożenie protestu było już za późno.

Schipper zapowiedziała rewanż pannie Jędrzejczakównie na obecnych mistrzostwach. Ma przewagę psychiczną. Mistrzostwa rozgrywane są w jej ojczyźnie. Niedawno Australijka odebrała Polce rekord świata. W półfinałach miała lepszy czas od naszej mistrzyni, której - jak na złość - proces sądowy tuż przed imprezą w Melbourne przypomniał rodzinną tragedię. Czyli - siła złego na jednego. Ale wierzmy, że dziś w finale stanie się cud. Taki sam, jaki stał się wczoraj w Baku, gdzie piłkarze Azerbejdżanu pokonali Finów w eliminacjach EURO 2008. Na szczęście w Kielcach cudu za to nie było. Biało-czerwoni pokonali Ormian i są - również dzięki korzystnemu dla nich remisowi Serbów z Portugalczykami - coraz bliżej awansu do finałów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!