https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zawisza Bydgoszcz zremisował w Legnicy z Miedzią 1:1

Marek Fabiszewski
Fragment niedzielnego meczu w Legnicy. W wyskoku strzelec gola dla Zawiszy, Karol Angielski.  Fot. Piotr Krzyżanowski
Fragment niedzielnego meczu w Legnicy. W wyskoku strzelec gola dla Zawiszy, Karol Angielski. Fot. Piotr Krzyżanowski
Gdyby bydgoszczanie wygrali w Legnicy odrobiliby częściowo straty do wszystkich trzech drużyn, które są przed Zawisza w tabeli.

W piątkowy wieczór w meczu na szczycie I ligi Arka Gdynia zremisowała z Zagłębiem Sosnowiec 2:2, z kolei w sobotę Wisła Płock straciła punkty w Siedlcach z Pogonią (0:0).

Niestety, w niedzielne południe też był remis, czyli po 21. kolejce w czołówce tabeli I ligi zachowane zostało status quo.

Zawiszanie gola stracili "do szatni", w 42 minucie, gdy po rzucie wolnym Łukasza Garguły obrońcy nie potrafili wybić piłkę przed siebie. Najpierw strzelał Tadas Labukas, ale Łukasz Sapela obronił, przy dobitce Artjoma Artjunina był bezradny.

W 49 minucie po rzucie rożnym z lewej strony i wrzutce na długi słupek, wbiegający Piotr Stawarczyk z 2-3 metrów główkował w słupek!

Jednak już w 55 minucie było już 1:1. Po szybkiej akcji na strzał zza pola karnego zdecydował się Gal Arel, ale piłka mu zeszła na środek pola karnego. Na 7 metrze zza obrońcy wyskoczył Karol Angielski, przyjął piłkę i strzelił do siatki obok Pawła Kapsy.

Po zdobyciu wyrównującego gola Zawisza przyspieszył. A w końcówce miał piłkę meczowa. Jednak w w drugiej minucie doliczonego czasu (grano 90+4) Karol Angielski z półobrotu trafił z kilku metrów w bramkarza Miedzi.

Już w 26 minucie doszło w Zawiszy do wymuszonej zmiany - kontuzjowanego Karola Danielaka zastąpił Mica.

Mecz w Legnicy oglądał z trybun Stanisław Czerczesow, trener Legii, z którym Zawisza zagra w środę na Łazienkowskiej w pierwszym meczu 1/2 finału Pucharu Polski.

Miedź Legnica - Zawisza Bydgoszcz 1:1 (1:0).

Bramki: 1:0 Artjom Artjunin (42), 1:1 Karol Angielski (55).

Miedź: Paweł Kapsa - Grzegorz Bartczak, Michał Stasiak, 2Tomasz Midzierski, Artjom Artjunin - Wojciech Łobodziński, Damian Rasak, Łukasz Garguła, Petteri Forsell, Marek Gancarczyk (70 Marcin Garuch) - Tadas Labukas (88 Bartosz Ślusarski).

Zawisza: Łukasz Sapela - Sebastian Kamiński, Jean-Yves M'voto, Piotr Stawarczyk, Sylwester Patejuk (80 Jakub Łukowski) - Karol Danielak (26 Mica), Kamil Drygas, Gal Arel, Jakub Smektała, Damian Michalik (54 Blażo Igumanović) - Karol Angielski.

Żółte kartki:
Stasiak - Kamiński.

Sędziował: Tomasz Wajda (Żywiec).

Widzów: 1600.

Więcej o meczu i 21. kolejce I ligi w poniedziałkowym papierowym wydaniu "Expressu Bydgoskiego".

Komentarze 9

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

z
zawsze kibic
1 polowa nie ma czego komentowac 2 znacznie lepsza i ta ilosc niecelnych podan to wrecz dramat i najwazniejsze w 1 slabiutkiej lidze kto opanuje srodek pola ten rzadzi a w Zawiszy tego brak napewno taka gra o awans bedzie bardzo ciezko?Nic nie odrabiaja a spotkan az tak wiele nie ma.A mecz z Legia coz zeby tylko nie bylo pogromu?Bo to jest roznica 2 klas patrzac co graja jedni a co drudzy obym sie mylil
s
sędzia
zobacz kurna powtórkę specjalisto piłkarski!!!
s
serie
Co ty za mecz śniłeś w" oparach " to twój problem. Masz kaca, pajacu.
g
gacek
bardzo słaby mecz ,chaotyczny i z wieloma błędami ..gol Zawiszy z ewidentnego spalonego ..ogromny pech Miedzi ktora powinna wygrac przynajmniej 3 bramkami,z taką grą nie bedzie żadnego awansu a w Warszawie bedzie blamaż
B
BYLU
Pierwsza sprawa, roszady w składzie p. Smółki to taktyczna porażka, którą trzeba było szybko skorygować. Należy pamiętać, że nasza 1 liga to jest kopanina i z reguły wygrywa ten, kto opanuje środek pola, zdobywa stałe fragmenty gry, ma charakter i większą niż przeciwnik wolę walki. Przynajmniej w pierwszej połowie te atuty były bardziej po stronie Miedzi. Szkoda, że w naszym zespole sztab szkoleniowy nie widzi /ocenia/ właściwego potencjału przy ustalaniu składu i taktyki. Przez to w meczu spartoliliśmy kilka ofensywnych, zapowiadających się na bramkę akcji. W drugiej połowie zaczęliśmy grać swoje. Więc po co niepotrzebna "filozofia". My tu w Bydgoszczy dostaliśmy już tyle w d..... przez rzeczoną piłkarską "filozofię", że tej nam na prawdę nie potrzeba!!! Panie Smółka, zapytaj Sebę Kamińskiego, jak to było parę lat temu, gdy Flota nie przegrała 15 meczów w 1 lidze. Tamten zespół zdobył ten wynik charakterem, walecznością i realnym podejściem do walki, gdzie nie ma miejsca na finezje, a na realne spychanie przeciwnika i walenie na jego bramę ile się da!!!! Taka jest nasza 1 liga. Uważam też, że nie wolno rezygnować z usług Kony oraz Lukowskiego. Trzeba też uporządkować defensywę i jednocześnie ją umotywować. Nazwiska nie grają, a zbytnia pewność siebie i wręcz nonszalancja, to zaczyn porażki. Zejdźmy na ziemię, roztropności i pokory nam trzeba.
k
kolo
Kopanina, kopanina i jeszcze raz kopanina. To szczyt patałachostwa, żeby w ciągu meczu 200 razy podać piłkę przeciwnikom !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
e
edek
CO ONI GRAJA TAKIM PODEJŚCIEM TO KIBICÓW NIE BĘDZIE!!!!!!!??
M
Mag
poziom meczu fatalny niby tempo było ale gry zero..tyle strat bez kontaktu z przeciwnikiem przez cały sezon w bundeslidze nie widziałem..a Mica to juz tragedia strata za strata pudło z 7 metrów ..szkoda gadac
k
kibic Zawiszy
Niewykorzystana szansa aby odrobić do zespołów z czołówki po dwa punkty. Zostało tylko 13 kolejek do końca, a straty do Wisły, Arki, i Zagłębia wciąż takie same. Zaczyna być już niebezpiecznie
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski