Do okrutnego morderstwa dwojga starszych ludzi przez ich wnuka doszło w czwartek rano, 12 sierpnia, w domu jednorodzinnym na ulicy Rodziny Seydów w Kamieniu Krajeńskim (pow. sępoleński). 23-letni Kamil K. sam stawił się w miejscowym komisariacie i poinformował policjantów o tym, jakiego dopuścił się czynu.
- Około godz. 10.30 na posterunek policji w Kamieniu Krajeńskim przyszedł 23-letni mężczyzna i poinformował, że o godzinie 7 zabił swoich dziadków - mówi asp. szt. Aleksandra Bratz z Komendy Powiatowej Policji w Sępólnie Krajeńskim. - Po przybyciu na miejsce funkcjonariusze znaleźli zwłoki 74-letniej kobiety, 88-letniego mężczyzny oraz psa z licznymi ranami kłutymi. Czynności wyjaśniające, zbieranie materiałów dowodowych i zabezpieczanie śladów prowadzone są przez policjantów pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Tucholi – inf.
Do zamordowania seniorów Kamil K. użył dwóch różnych noży. Każdemu zadał 10 ciosów. Przed wizytą na komisariacie wykąpał się.
Mężczyzna został zatrzymany i trafił do policyjnej izby zatrzymań. Jak ustalono, był trzeźwy i nie był pod wpływem środków odurzających.
Przez dwa dni trwały oględziny miejsca zbrodni przez śledczych i gromadzenie materiału dowodowego.
Zarzuty i areszt dla Kamila K.
W piątek, 13 sierpnia, Kamil K. został doprowadzony do prokuratora i przesłuchany. Usłyszał prokuratorskie zarzuty.
- Postawiono mu dwa zarzuty zbrodni zabójstwa z art. 148 par 1. kodeksu karnego oraz uśmiercenia psa. Sąd Rejonowy w Tucholi przychylił się do wniosku o areszt. Podejrzany został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące – mówi zastępca prokuratora rejonowego Adam Andrejczuk.
Kamil K. przyznał się do stawianych mu zarzutów, ale odmówił składania wyjaśnień, odpowiedzi na zadawane pytania i poddania się czynnościom procesowym.
Grozi mu od 8 lat do dożywotniego pozbawienia wolności. Oficjalnie motywy działania sprawcy nie są znane.
- W najbliższym czasie wykonywane będą wszystkie niezbędne czynności procesowe. Na tę chwilę zebrany materiał dowodowy nie wskazuje na to, aby w momencie popełniania morderstwa, sprawca był niepoczytalny. To oczywiście, jeżeli będzie taka potrzeba, zostanie sprawdzone - dodaje prokurator Andrejczuk.
Jak się dowiedzieliśmy, ofiary były rodzicami matki podejrzanego. Kamil K. miał zaplanować zbrodnię. Mieszkał z dziadkami i rodzicami. Przez pewien czas to właśnie dziadkowie go wychowywali, gdy rodzice przebywali za granicą. Był notowany przez policję i karany kilka lat temu. Miał problem z narkotykami. Zabił babcię i dziadka, gdy ojciec wyszedł do pracy, a matka była w szpitalu. Miał stwierdzić, że dziadkowie go podtruwali. Do funkcjonariuszy wykrzykiwał, że jest synem prezydenta Andrzeja Dudy.
Na sobotę, 14 sierpnia, w Zakładzie Medycyny Sądowej w Bydgoszczy zaplanowana jest sekcja zwłok.
