W wysłanym do wojewody kujawsko -pomorskiego Mikołaja Bogdanowicza radny Bogdan Dzakanowski zawiera trzy zarzuty pod adresem prezydenta Bydgoszczy Rafała Bruskiego. Po pierwsze to spowodowanie zagrożenie epidemiologicznego wywołanego przez wybór nowej firmy odbierającej odpady. Dolnośląski Komunalnik przejął strefy od Remondisu, i to całkiem niemałe. To m.in. Fordon, Śródmieście oraz gęsto zaludnione rejony Smukały, Osowej Góry i Miedzynia. Wywóz śmieci kiepsko idzie, o czym nieraz informowaliśmy.
- Dostaję dziennie po 100-200 informacji ze zdjęciami o tym, że śmieci zalegają na ulicach, za chwilę będziemy tu mieli kolejną epidemię - mówi w rozmowie z "Expressem" Bogdan Dzakanowski
Przeciwko wyborom?
Kolejny zarzut Dzakanowskiego to rzekome podejmowanie działań przeciwko zorganizowaniu bezpiecznych wyborów. ma to narażać na utratę zdrowia mieszkańców miasta. Przypomnijmy, że prezydent Bruski skierował do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa polegającego na próbie wyłudzenia chronionych danych osobowych bydgoszczan.
Urząd Miasta Bydgoszczy - jak wiele innych - otrzymał pismo z żądaniem podania takich danych potrzebnych do przeprowadzenia wyborów korespondencyjnych. Pismo nie zostało przez nikogo podpisane. Część prezydentów największych miast stwierdziła, że dane oczywiście wyda, ale dopiero po opublikowaniu oficjalnego rozporządzenia. Inni, jak prezydent Bruski, złożyli zawiadomienie do prokuratury, w związku z możliwością popełnienia przestępstwa. Dopiero następnego dnia Poczta Polska naprawiła błąd i skierowała do urzędów list już sygnowany podpisem.
Trzeci zarzut radnego to brak inicjatyw związanych z pomocą mieszkańcom i firmom w związku z panująca w kraju epidemią.
Jest uzasadniony
Radny prosi wojewodę o podjęcie natychmiastowych działań mających znieść stan zagrożenia epidemiologicznego związanego z zalegającymi śmieciami.
- Mój wniosek o wprowadzenie zarządu komisarycznego jest jak najbardziej uzasadniony i ma szansę powodzenia - komentuje Bogdan Dzakanowski. - Podam przykład z Rygi na Łotwie. Tamtejszy samorząd zwyczajnie nie radził sobie z problemami, więc został rozwiązany.
Wojewoda do inspekcji
- Wojewoda Mikołaj Bogdanowicz nie planuje wprowadzania zarządu komisarycznego w Bydgoszczy - mówi Adrian Mól, rzecznik wojewody. - Obecnie działania przedstawiciela rządu w województwie skupione są na działaniach związanych ze stanem epidemicznym w naszym regionie. Niemniej jednak wojewoda poprosił o zbadanie sprawy przez Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska w Bydgoszczy.
Bydgoski ratusz jest na posunięcia radnego Dzakanowskiego odporny. - Nie będziemy komentować kolejnych „akcji” pana radnego - mówi Marta Stachowiak, rzecznik prezydenta miasta.
Rafał Bruski wczoraj wysłał do zarządu Poczty Polskiej swoje stanowisko. Czytamy w nim, że przepisy prawne, na których podstawie poczta wystąpiła o udostępnienie danych obywateli Bydgoszczy, nie są wystarczające, w dodatku obowiązujące przepisy m.in. z 2014 roku nie zawierają dyspozycji do żądania udostępniania przez samorządy danych osobowych.
Unia mówi "nie"
27 kwietnia Unia Metropolii Polskich także zajęła stanowisko. Czytamy w nim: "Poczta Polska S.A., jako operator pocztowy, może otrzymać dane osobowe pod warunkiem, że są one potrzebne do realizacji zadań związanych z organizacją wyborów Prezydenta RP, bądź wykonania innych obowiązków nałożonych przez organy administracji rządowej."
Warto wiedzieć: Kiedy jest komisarz?
Zarząd komisaryczny ustanawiany jest przez wojewodę lub rząd. Powodem jest m.in. przedłużająca się nieskuteczność zarządzających i niezbyt perspektywiczne ich działanie - dotyczy to gminy, powiatu, a nawet województwa. To absolutna ostateczność i - jak mówi prawo - "o ile działania naprawcze nie mają szans na powodzenie lub się nie sprawdziły". Jest znany jeden głośny przypadek wprowadzenia zarządu komisarycznego - na początku 2016 roku w Ostrowicach.
