https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zapełnią żołądki zamiast śmietników?

Justyna Król
Na bułkę tartą, chleb z ziarnami się nie nadaje. Za oddanie go potrzebującemu trzeba zapłacić. Zwykle lądują więc wśród odpadów, a organizacjom walczącym z głodem nadal brak jedzenia.

Na bułkę tartą, chleb z ziarnami się nie nadaje. Za oddanie go potrzebującemu trzeba zapłacić. Zwykle lądują więc wśród odpadów, a organizacjom walczącym z głodem nadal brak jedzenia.

<!** Image 2 align=right alt="Image 100647" sub="- Oddałabym chleb potrzebującym, ale nie stać mnie na płacenie podatku od darowizny - mówi właścicielka jednej z bydgoskich piekarń Fot. Tadeusz Pawłowski">Zapowiadana poprawka do nowelizacji ustawy podatkowej ucieszyła zwłaszcza właścicieli piekarń. To im najbardziej szkoda zmarnowanego towaru. - Chleba się nie wyrzuca. Tymczasem my musimy. Aż się serce kraje... Oddałabym go potrzebującym, ale nie stać mnie, by płacić podatek od darowizny - mówi właścicielka jednej z bydgoskich piekarń. - Zwroty są codziennie. Czasem zostają mi całe dwa kontenery i nic nie mogę z tym zrobić. Pszenne wypieki nadają się na bułkę tartą, ale chleby gatunkowe już nie, podobnie drożdżówki. Jest tyle instytucji, które mogłyby otrzymać pieczywo. Bydgoszcz w przeliczeniu na liczbę mieszkańców ma najwięcej pierkarń w całym kraju, ale ich właściciele mają związane ręce - dodaje.

Jeśli zmiany wejdą w życie, będzie można nie tylko wspierać potrzebujących, ale też „wrzucić sobie w koszty” dowóz żywności. Każda taka dostawa towaru do organizacji pożytku publicznego, odpowiednio udokumentowana, miałaby być zwolniona z podatku.

<!** reklama>- Jeśli tak się stanie, będziemy wniebowzięci, ale obawiam się, że to walka z wiatrakami. Odkąd jest ten podatek, znikomy procent bydgoskich firm wspiera naszą placówkę - mówi Aleksander Filuk, dyrektor bydgoskiego oddziału Polskiego Czerwonego Krzyża.

- Kilka lat temu sytuacja wyglądała inaczej. Teraz zostało niewielu darczyńców. Na szczęście, mimo tych opłat, od dawna niezmiennie wspiera nas choćby Spółdzielna „Tosta”. Nadal jednak nie narzekamy na nadmiar jedzenia w naszej stołówce. Liczę, że w końcu to się zmieni, bo to jest jakaś paranoja. Z jednej strony głodujący ludzie, z drugiej wyrzucany chleb - twierdzi nasz rozmówca.

Towar, który nie został sprzedany, na cele charytatywne przekazać będą mogli nie tylko producenci żywności, ale też właściciele sklepów. Dodatkową zachętą do niesienia pomocy ma być fakt, że nawet przecenione produkty, oddane potrzebującym, będzie można w pełnej wartości wliczyć do kosztów uzyskania przychodu w podatku dochodowym.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski