Zapasy były jedną z tych dyscyplin, które w przeszłości przynosiły Polsce wiele medali na igrzyskach. Wygląda na to, że przejdą one do historii.
Wczoraj Komitet Wykonawczy Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego zalecił wyłączenie zapasów z programu IO w 2020 roku (do organizacji kandydują trzy miasta - Madryt, Stambuł i Tokio). Ostateczna decyzja podjęta zostanie we wrześniu podczas posiedzenia ogólnego MKOl. na sesji w Buenos Aires.<!** reklama>
Co zadecydowało o takim dość drastycznym posunięciu. Jak wyjaśniono, stało się to po dogłębnej analizie wszystkich 26 dyscyplin, które można było oglądać w ubiegłym roku w Londynie. Komitet Wykonawczy MKOl. brał po uwagę, między innymi, takie elementy jak kwestie związane z dopingiem, oglądalność telewizyjną, sprzedaż biletów, a więc zainteresowanie kibiców, popularność na świecie.
Jakie dyscypliny zastąpią zapasy na razie nie wiadomo.
- Ciężko mi uwierzyć, że faktycznie do tego dojdzie. Tradycje zapasów sięgają czasów starożytnych. Była to jedna z pierwszych dyscyplin olimpijskich. Były i są nadal cenione m.in. ze względu na harmonijny rozwój ludzkiego ciała, jaki niewątpliwie zapewniają. W wielu krajach, takich jak USA, Turcja, Japonia, Indie czy Rosja, uprawianie tej dyscypliny jest wyjątkowo popularne, a zawodnicy, którzy sięgają po najważniejsze trofea, mogą liczyć na wysokie nagrody i są wręcz bohaterami narodowymi - powiedział dla PAP w Hawanie, gdzie trenuje i przygotowuje się do startu w turnieju Damian Janikowski, który z Londynu przywiózł brązowy medal w wadze 84 kg (w stylu klasycznym). Jest on ostatnim polskich medalistą IO (pierwszym był Tadeusz Trojanowski, który w Rzymie w 1960 roku w wadze 60 kg w stylu wolnym zajął trzecie miejsce).
W sumie na igrzyskach olimpijskich Polacy zdobyli 25 medali.