https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zamiast leczyć, niańczą pijanych

Włodzimierz Szczepański
Niemal codziennie do szpitala w Nakle trafią pijani, bo w mieście nie ma izby wytrzeźwień. Problem musi być szybko rozwiązany, gdyż nietrzeźwi przeszkadzają w niesieniu pomocy chorym.

Niemal codziennie do szpitala w Nakle trafią pijani, bo w mieście nie ma izby wytrzeźwień. Problem musi być szybko rozwiązany, gdyż nietrzeźwi przeszkadzają w niesieniu pomocy chorym.

<!** Image 2 align=right alt="Image 141179" sub="- Codziennie policja przywozi nam osobę nietrzeźwą - mówi Bernadeta Ziółkowska, dyspozytorka pogotowia (zdjęcie po prawej). Pijani pacjenci stanowią dla nakielskiego szpitala duży problem. Może jednak uda się go wkrótce rozwiązać / Fot. Włodzimierz Szczepański">Smród nie do zniesienia. Co najmniej dwa metry trzeba stanąć od Leszka Sz. Na podłodze i spodniach plamy kału. Jest bezdomnym. Najczęściej trafia do izby przyjęć nakielskiego szpitala nietrzeźwy. Czasem koczuje na szpitalnym korytarzu. - Mieszkaliśmy z trójką kumpli w szopie, ale spłonęła - mówi pan Leszek.

Po wypłatach do szpitala trafia więcej nietrzeźwych niż zwykle.

- Ostatnio mieliśmy czterech takich pacjentów. Jednego umieściliśmy w łazience, drugiego na korytarzu, a śmierdział potwornie. Trzeba było go umyć. Odsunęłam szalik, a po szyi dosłownie chodziło mu robactwo - opowiada pielęgniarka.

<!** reklama>Jeden z nietrzeźwych okradł nawet pacjentów.

- Codziennie policja przywozi nam osobę nietrzeźwą - mówi Bernadeta Ziółkowska, dyspozytorka pogotowia.

Dyrekcja szpitala również ma już dość podrzucania jej pijanych.

- Osoby nietrzeźwe są dla nas bardzo dużym obciążeniem i utrudnieniem. To jest duży problem. Musi być rozwiązany - mówi Tomasz Ławrynowicz, dyrektor Nowego Szpitala w Nakle.

Drugim miejscem, gdzie trafiają pijani jest policyjna izba zatrzymań.

- Z takim nietrzeźwym najpierw trzeba pojechać do lekarza, jak powie, że może być u nas przetrzymywany, to przewozimy go do celi. To jest jednak niepotrzebna strata czasu i angażowanie policjantów - mówi Monika Kachel-Wiśniewska z Komendy Powiatowej Policji w Nakle.

Policja do połowy grudnia zatrzymała 311 nietrzeźwych. Zdaniem władz miasta i powiatu problem nie jest prosty do rozwiązania, bo nie ma pieniędzy. Natomiast bydgoska izba wytrzeźwień nie chce przyjmować pacjentów spoza tego miasta.

- Sprawdzaliśmy jak funkcjonuje bydgoska izba. Roczny koszt otrzymania to około 1,7 mln zł. Z czego tylko 700 tys. zł było ściągalne od przebywających w izbie. Nie stać nas na taki wydatek - mówi Piotr Rugowski, pełnomocnik burmistrza ds. profilaktyki i rozwiązywania problemów alkoholowych w Nakle.

W starostwie powiatowym tłumaczą, że powołanie izby należy do zadań gmin, ale...

- Jednak widzimy problem szpitala. I zastanawiamy się, jak go rozwiązać. Może powołać oddział, gdzie nietrzeźwi przebywaliby oddzielnie, a nie z naszymi pacjentami. Na początku stycznia będzie konwent burmistrzów naszego powiatu i tam poruszę tę sprawę. Wspólnie może szybciej rozwiążemy problem - mówi wicestarosta Krzysztof Mikietyński.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski