[break]
- Przedstawiłem wyniki głosowania - na 19 członków Rady Collegium Medicum 9 poparło ideę utworzenia UM w Bydgoszczy, 5 osób było przeciw, 2 wstrzymały się od głosu, trzy osoby nie były obecne. Byłbym ostrożny w wyciąganiu wniosków na przyszłość z tego głosowania - zastrzega profesor, twierdząc, że nic więcej w tej sprawie mówić by nie chciał.
Rzecznik UMK, dr Marcin Czyżniewski, stara się bagatelizować głosowanie w CM.
- Po wyczerpaniu porządku obrad padł pomysł dyskusji nad obywatelską inicjatywą na rzecz powołania uniwersytetu medycznego. Głosowanie nie dotyczyło uchwały w sprawie powołania UM, głosowano opinię o projekcie - tłumaczy rzecznik. - Nie zmienia to faktu, że wynik głosowania pokazał, że środowisko naukowe w Bydgoszczy jest mocno podzielone. To sygnał, że trzeba dyskutować i my na taką dyskusję jesteśmy otwarci.
Rzecznik oburza się na sugestie, że głosujących za uniwersytetem mogą dosięgnąć jakieś dyscyplinarne konsekwencje.
- Uniwersytet był i jest miejscem na otwartą debatę, to cecha uniwersyteckości, którą pielęgnujemy - mówi Marcin Czyżniewski, który zapewnia także, że żadnej formy zastraszania pracowników (o czym mówił poseł Pawłowicz) nie było. - To poważne zarzuty, poseł Pawłowicz powinien je potwierdzić albo się z nich wycofać. Niestety, w słowa pana Pawłowicza, co potwierdziło się wielokrotnie, nie można wierzyć.
Środowiska przychylne pomysłowi powołania UM odetchnęły po głosowaniu w CM z ulgą. Tamtejsze trzy związki zawodowe, choć zastrzegły że forma rozmów o UM bez udziału pracowników jest błędna, z uznaniem przyjęły zebranie 160 tysięcy głosów poparcia utworzenia UM. Chcą też, by o przyszłości CM wypowiedzieli się w sondażu wszyscy pracownicy.
Radości z poparcia naukowców nie kryją politycy. Dziś parlamentarny Zespół Miłośników Ziemi Bydgoskiej ma wydać oświadczenie w tej sprawie.
- To dobra decyzja CM. Jednak nadal uważam, że potrzebne są rozmowy z rektorem i senatem UMK, bez czego trudno będzie przekonać władze do poparcia tego pomysłu - uważa poseł Tomasz Latos.