MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zakręt z pechową trzynastką

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
W historii Rafała jest wielkie nieszczęście, bo wypadek motocyklowy na zawsze posadził go na wózku. Jest w niej też jednak ogromna siła woli, która ujęła nie tylko Michała Wiśniewskiego i Kazimierę Szczukę z telewizyjnego programu „Opowiedz nam swoją historię”.

W historii Rafała jest wielkie nieszczęście, bo wypadek motocyklowy na zawsze posadził go na wózku. Jest w niej też jednak ogromna siła woli, która ujęła nie tylko Michała Wiśniewskiego i Kazimierę Szczukę z telewizyjnego programu „Opowiedz nam swoją historię”.

<!** Image 2 align=right alt="Image 161041" sub="Jeden zakręt, jedna sekunda i... nic już nie jest takie jak dawniej.
Rafał Waliszewski z Grzybna uległ wypadkowi motocyklowemu jako 21-latek. Przeżył załamanie, ale dziś imponuje siłą woli. / Fot. Jacek Smarz">„Jestem cztery i pół miesiąca po wojsku. Mam skończone zaledwie 21 lat. Dziś sobota, 13 czerwca 1998 roku. Moja przeklęta pechowa trzynastka. Najchętniej wymazałbym ten dzień z kalendarza i z tego mojego pamiętnika też. Jechałem motorem do kolegi, który obiecał mi pracę.

Uległem wypadkowi komunikacyjnemu. Miałem mnóstwo marzeń, planów, pasji, niezrealizowanych pomysłów. Jeden zakręt na drodze, jedna sekunda mojego życia i wszystko legło w gruzach. Złamałem kręgosłup (odcinek szyjny). Doszło do całkowitego paraliżu. Po roku przebywania w szpitalach wróciłem do domu. Do mamy. Tylko ją mam. Ojciec zmarł rok wcześniej, na raka.”

Pięć lat samotności

To fragment pamiętnika, którego Rafał Waliszewski napisał już prawie dwieście stron. Każda z nich to najprawdziwsze emocje. Przeżycia, o których pełnosprawny człowiek nie ma zielonego pojęcia. Ba, wiele z nich obcych jest także niepełnosprawnym mieszkającym w miastach. Rafał wraz z mamą żyje w malutkim Grzybnie pod Unisławiem. - Niepełnosprawność na wsi to dramat - mówi krótko.

<!** reklama>„Przez pierwsze pięć lat nie wychodziłem z domu. Nie mogłem zaakceptować siebie na wózku” - to najkrótszy zapis okresu izolacji. Pojmie go tylko inny kompan w nieszczęściu. Bo jak wytłumaczyć zdrowemu, że chowasz się, gdy przychodzą cię odwiedzić niby upragnieni goście? Pragniesz zainteresowania i bliskości, a gdy one się pojawiają, uciekasz... To był ciężki czas.

<!** Image 3 align=left alt="Image 161041" sub="Przed wypadkiem był energicznym, sprawnym chłopakiem / Fot. Archiwum">Wypadek o sto osiemdziesiąt stopni odmienił też życie mamy Rafała. Nikt nie przygotowywał Danuty Waliszewskiej do roli wykwalifikowanej, całodobowej opiekunki, rehabilitanta i psychologa. Na wsi nie ma sióstr PCK, pielęgniarek czy wspierających w codzienności pracowników socjalnych. Cały ciężar opieki spadł na kobietę, która dotychczas prowadziła życie typowej gospodyni domowej i rolniczki. Na zawsze pożegnała się też z marzeniami o roli babci.

Przebudzenie do życia

Moment przełomowy? Rafałowi trudno podać jeden konkretny. - W końcu do głosu doszła moja prawdziwa natura (przed wypadkiem bynajmniej nie byłem domatorem) i poczucie humoru. Mogłem albo dalej zamykać się w sobie, żyć złudzeniami, że mój stan się sam się polepszy, albo zaakceptować sytuację i spróbować się w niej odnaleźć. Wybrałem to drugie - wspomina.

<!** Image 4 align=none alt="Image 161041" sub="Zaprojektowane przez Rafała nosidło z hamakiem pomaga ulokować go w samochodzie / Fot. Archiwum">Codzienność odmienił wózek elektryczny. Rafał zaczął wyjeżdżać na wieś, z różnym skutkiem próbował wychodzić do ludzi. Jedni się odwracali, inni wręcz przeciwnie. Przyglądali się tak bacznie, że, bywało, o mało nie wpadli do rowu. - Próbowałem odnowić stare znajomości - mówi Rafał. - Koledzy jednak pozakładali rodziny, mieli swoje problemy. Postanowiłem poszukać sobie nowych przyjaciół. Kilka wyjazdów do sanatorium, kupno komputera i dostęp do Internetu... Nowo poznane osoby, sprawne i niepełnosprawne, nadały nowy sens mojemu życiu i wygasiły żal do tych, którzy znali mnie od zawsze, a po wypadku pozostawili samemu sobie.

<!** Image 5 align=right alt="Image 161041" sub="Historia Rafała i jego mamy Danuty poruszyła Michała Wiśniewskiego / Fot.Archiwum">Jedną z najważniejszych okazała się Dorota Bucwał, młoda kobieta na wózku z Solca Kujawskiego. Piękna ciałem i duchem, bo przezwyciężająca fizyczne ograniczenia w sporcie, konkretnie - w tenisie ziemnym. To ona w kluczowym momencie powiedziała Rafałowi: „Jedź do tej telewizji!”

Jak wygrałem z transwestytą

W zeszłym roku okazało się, że mama Rafała musi przejść operację, po której przez pół roku nie będzie mogła podnosić żadnych ciężarów. Strach zajrzał im w oczy. Kto zaopiekuje się wtedy Rafałem? Dorota namówiła kolegę, by skorzystał z propozycji ekipy programu „Opowiedz nam swoją historię” w telewizyjnej „Dwójce”. - A tak naprawdę to odstąpiła mi swoje miejsce - precyzuje mężczyzna.

Wiedział, że program to rodzaj plebiscytu: nieszczęśliwi opowiadają o swoich przeżyciach, a jury (tu, m.in., Michał Wiśniewski i Kazimiera Szczuka) wybierają tę najbardziej poruszającą sytuację. Zdawał sobie sprawę, że program budzi kontrowersje. Ale wiedział też, że wygrana to 9 tysięcy złotych na rękę. Pieniądze, które mogą ich uratować.

Wizytę w krakowskim studiu TVP poprzedziły dziesiątki telefonów, kilkakrotne nagrywanie jego historii na dyktafon, wreszcie - przyjazd filmowców do Grzybna. Potem była wyprawa do Krakowa wynajętym przez telewizję samochodem z kierowcą. Wreszcie - nagranie. Swoje historie, prócz Rafała, opowiedzieli jeszcze transwestyta, potrzebujący pieniędzy na operację piersi i dziewczyna, marząca o studiach aktorskich. Jury nie miało jednak wątpliwości i finansowym wsparciem obdarzyło Rafała z mamą. Pieniądze wydadzą na trzymiesięczny pobyt Rafała w sanatorium w Ciechocinku. Wtedy, gdy Danuta Waliszewska będzie dochodzić do sił po operacji.

<!** Image 6 align=none alt="Image 161041" sub="Pamiętnik Rafała ma już prawie dwieście stron. Mama mobilizuje syna, by kontynuował pisanie. / Fot. Jacek Smarz">Nie leżcie w łóżkach!

- To moje centrum dowodzenia - śmieje się Rafał. Bierze do ust specjalnie przedłużony ołówek. W ten sposób może pisać na klawiaturze, obsługiwać telefon i inne sprzęty. Wiele dziwnych na pierwszy rzut oka konstrukcji, stojących w tym domu, to pomysły jego lub innych niepełnosprawnych internautów.

Maszynkę do golenia, podobnie jak szczoteczkę do zębów czy widelec, da się przypiąć do rękawiczki. By dostać się do samochodu, niekoniecznie trzeba być dźwiganym przez kilku kolegów. Rafał korzysta z nosidła z hamakiem, wykonanego m.in. z samochodowych pasów bezpieczeństwa, według swojego projektu. I tak dalej, i tak dalej...

Często udziela się na internetowych forach, podtrzymując na duchu szczególnie „świeżych” wózkowiczów: - Do wszystkich niepełnosprawnych mam jedno przesłanie: nie leżcie w łóżkach! Ćwiczcie ciało (to podstawa), walczcie i nie zamykajcie się w domach. Trzeba wychodzić do ludzi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!