MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zabójczy szlam leży na dnie

Hanna Walenczykowska
Hanna Walenczykowska
Setki śniętych ryb, bezwładnie unoszących się na wodzie. Na brzegu ludzie, którzy czerpakami wyławiają półżywe ryby. Smród.

Setki śniętych ryb, bezwładnie unoszących się na wodzie. Na brzegu ludzie, którzy czerpakami wyławiają półżywe ryby. Smród.

<!** Image 2 align=right alt="Image 120131" sub="W wodzie brzuchami do góry pływały szczupaki (długości 30 cm) i płocie gruntowe (długość 20 cm) Fot. Andrzej Bratkowski">Pierwsze zdychające ryby zauważono we wtorek wieczorem. Jeden z wędkarzy zadzwonił do straży miejskiej.

- Nasi funkcjonariusze pojechali na ulicę Spacerową - wyjaśnia Jarosław Wolski, kierownik referatu kontroli i analiz. - Potwierdzili, że na dłuższym odcinku pływają śnięte ryby.

Strażnicy powiadomili centrum zarządzania kryzysowego. Wczoraj rano nad kanałem gromadzili się ludzie...

- W wodzie brzuchami do góry pływały szczupaki (długości 30 cm) i płocie gruntowe (długość 20cm) - tłumaczy nam Jerzy Dąbrowski. - Ludzie już od godziny siódmej wyławiali czerpakami ryby, które jeszcze żyły. Na brzegu skrobali je, patroszyli i zabierali do domu.

Pan Jerzy mieszka nad kanałem. Mówi, że ryby zginęły przez barkę ze Szczecina. - Przepływała przez kanał przy bardzo niskim poziomie wody - twierdzi pan Jerzy.

<!** reklama>Natomiast niektórzy mieszkańcy Flisów mają inną teorię.

- Znowu oczyszczalnia coś spuściła do kanału - mówi pan Andrzej. - Zaalarmowaliśmy policję, ale powiedziano nam, że policja nic w tej sprawie nie zrobi. Zwróciliśmy się do centrum kryzysowego, a oni mówią „za mało tlenu”. Jakie tam „za mało”? Ryby zostały otrute, przyducha o tej porze roku nie występuje. Chronią swoich, a w wodzie jest cała tablica Mendelejewa. Psa strach wpuścić do niej.

Pan Andrzej wykonał wiele zdjęć. Na fotografiach, tak jak w rzeczywistości, najwięcej nieżywych ryb leżało w zaroślach, pływało w pobliżu nieistniejącego już mostu. Z wody wydobywał się ostry zapach.

Mimo to wędkarze nie mają obaw. Mówią, że bez wstrętu jedzą ryby złowione w kanale.

Co tym razem zatruło setki ryb?

Na pewno nie ścieki. Miejskie Wodociągi i Kanalizacja, o czym zapewnia „Express” Małgorzata Massel, z działu public relations, nie odnotowały wczoraj żadnej awarii.

- Ani ścieki, ani osady nie przedostały się z oczyszczalni do wody - oświadcza Małgorzata Massel.

Natomiast w Wydziale Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miasta dowiedzieliśmy się, że ryby zabił.... szlam zalegający w kanale.

- Na dnie kanału, zwłaszcza przy śluzach, gromadzą się wszystkie nieczystości - wyjaśnia Adam Ferek, dyrektor wydziału - wpuszczane nielegalnie ścieki, liście drzew, trawy, papiery...

Kiedy śluzowi otwierają zawory, woda spływając w dół tworzy niewielkie wodospady, a te podnoszą zawiesinę z dna, rozpraszają ją i przenoszą do dalszych części kanału. Szlam najczęściej jest tak gęsty, że uniemożliwia oddychanie wszystkim organizmom żyjącym w wodzie, zwłaszcza rybom, które zaczynają się dusić.

- Na szczęście, idzie ku lepszemu - zdradza Adam Ferek. - W ubiegłym roku miejskie wodociągi rozpisały przetarg i wyłoniły firmę, która oczyści dno Kanału Bydgoskiego.

Z pokładu statku „Piast” pobrano próbki wody. W przyszłym roku przed rozpoczęciem sezonu żeglarskiego, dno będzie czyste i już na pewno żadna przyducha nie wystąpi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski