https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Za ten pomysł drogowców w Bydgoszczy zapłaci pasażer

Sławomir Bobbe
Gminy szukają oszczędności i nakładają na przewoźników opłaty za korzystanie z przystanków. Ostatecznie płacą i tak pasażerowie.

Gminy szukają oszczędności i nakładają na przewoźników opłaty za korzystanie z przystanków. Ostatecznie płacą i tak pasażerowie.

24 miliony razy w ciągu roku zatrzymują się na bydgoskich przystankach autobusy MZK i prywatnych przewoźników. Jeśli Bydgoszcz - wzorem innych gmin - wprowadzi dla nich opłaty - choćby 5 groszy od zatrzymania - dla budżetu miasta oznaczać to będzie potężny zastrzyk gotówki. A dla pasażerów - duże kłopoty.

Możliwość pobierania takich opłat przewiduje ustawa o publicznym transporcie zbiorowym. Gminy mogą, ale nie muszą z tego zapisu korzystać. Większość jednak decyduje się na ten krok, bo w chudych czasach każdy grosz dla gminy jest niezwykle istotny.

- Obecnie ani operatorzy (MZK, PKS, Mobilis) ani prywatni przewoźnicy nie płacą za korzystanie z przystanków. Kwestia pobierania opłat (lub niepobierania) za każde zatrzymanie na przystanku uregulowana będzie w drodze uchwały Rady Miasta Bydgoszczy (razem z kwestią udostępnienia przystanków przewoźnikom). Szacujemy, że uchwała taka powinna zostać podjęta przez Radę Miasta Bydgoszczy jeszcze w pierwszym półroczu bieżącego roku - dowiedzieliśmy się w Zarządzie Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej w Bydgoszczy.

Bilety pójdą w górę?

Jeśli radni zdecydują, że każdy za korzystanie z przystanków ma płacić, oznaczać to może duże podwyżki cen biletów, które i tak mają wkrótce zdrożeć.

- Trzeba dokładnie rozważyć wszystkie propozycje. Zasadą jednak jest, że korzystający z infrastruktury za to korzystanie płaci - zauważa radny komisji budżetu i polityki finansowej, Jakub Mikołajczak. - We wtorek spotykamy się w gronie radnych PO, by dyskutować o zmianach w komunikacji, nie wykluczam, że ten temat także się pojawi.

<!** reklama>

Radny zauważa, że utrzymanie przystanków to ogromne koszty. O ile przesunięcia finansowe między ZDMiKP a MZK odbywają się w ramach tego samego miejskiego budżetu, o tyle inni przewoźnicy płaciliby już ekstra. - Problemy z likwidowaniem połączeń dotyczyć mogą małych miejscowości. Bydgoszcz jest zbyt dużym węzłem komunikacyjnym, by prywatni przewoźnicy mogli sobie pozwolić na omijanie naszego miasta - zauważa Jakby Mikołajczak.

O tym, że płacić będzie MZK jak i prywatni przewoźnicy, zdają sobie sprawę w ZDMiKP.

- Należy mieć świadomość, że ewentualne wprowadzenie opłat za zatrzymania na przystankach dotyczyłoby zarówno operatorów, jak i przewoźników prywatnych. Opłaty takie zwiększyłyby koszty funkcjonowania komunikacji miejskiej w Bydgoszczy (koszty te zostałyby wliczone w cenę usługi przewozowej). Trzeba dodać, że z ogólnej liczby 24 mln zatrzymań rocznie na całej sieci przystanków w Bydgoszczy jedynie około 600 tysięcy zatrzymań dotyczy przewoźników działających na zasadach komercyjnych. Kwestia wprowadzenia opłat wymaga więc przeprowadzenia bardzo dokładnej analizy finansowej, która wykaże, czy bilans ewentualnych zysków i strat jest dodatni czy też ujemny - zapowiadają w ZDMiKP.

W gminach już kasują

Na początku roku decyzję o opłatach za zatrzymywanie się na przystankach podjęła gmina Sadki. Przewoźnicy zapowiadają, że nie będą się zatrzymywać na wielu przystankach, szukając w ten sposób oszczędności i odcinając niektórych mieszkańców od możliwości dojazdu do Bydgoszczy. Podobna uchwała funkcjonuje również w gminie Nakło.

- Pobieramy 5 groszy od zatrzymania się na przystanku - mówi Michalina Zygmunt z Urzędu Gminy Sadki. - Przejęliśmy od GDDKiA 10 przystanków w ciągu drogi krajowej numer 10. I tak utrzymanie tych przystanków należało do nas, ponosiliśmy z tego tytułu określone koszty. Szacujemy, że teraz od jednego przewoźnika trafiać będzie do gminy ok. 250 złotych miesięcznie. To niewielka kwota, ale pozwoli na utrzymanie czystości na przystankach - uważa urzędniczka.

Zupełnie innego zdania są przewoźnicy, którzy muszą płacić za każdy przejazd autobusu (nawet jeśli z busa nikt nie wysiada ani nikt do niego nie wsiada, opłata jest pobierana zgodnie z rozkładem jazdy).

Po jednego jeździć nie będziemy

- Są miejscowości, do których dojeżdżamy dlatego, że jedna osoba ma wykupiony bilet miesięczny. By osiągnąć cel, mijamy kilka przystanków. To się nie opłaca, więc prawdopodobnie będziemy zawieszać kursy albo ograniczać je godzinowo. Może się okazać, że do niektórych miejscowości po godzinie 19 już się nie dojedzie - zapowiada Tomasz Sobieszczański z FR Bus. Dodaje, że od dawna to przewoźnicy ponosili koszty na przykład instalowania rozkładów jazdy na przystankach, gminy o to nie dbały.

Komentarze 5

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

m
matematyk
Po co to bicie piany ? Z miast większych od Bydgoszczy opłaty biorą Warszawa, Kraków, Łódź, Poznań, Gdańsk, Szczecin a nie bierze jedynie Wrocław. I nie plećcie głupot, że 5 groszy x liczba przystanków na linii (przy długiej linii o 40 przystankach to "aż" 2 zł) podzielone przez liczbę pasażerów w autobusie (puste nie jeźdżą ...) spowoduje wzrost ceny biletów o kilkadziesiąt groszy. No ale nie każdy miał choćby czwórkę z matmy ;P
A
Administrator
To jest wątek dotyczący artykułu Za ten pomysł drogowców w Bydgoszczy zapłaci pasażer
d
dibis
Kazko, oni już są obłudnymi ozustami. Niedługo wymyślą, że mamy płacić za zużyte powietrze do spalania paliwa w autobusach, później zapłacimy od pary butów za ścieranie chodników, lampy na ulicy będą się włączać tylko wtedy, gdy na rogu ulicy wrzucisz monetę do automatu lub zbliżysz naładowaną Kartę Miejską itd.
K
Kazko
Radni nie podnoście cen biletów, w przeciwnym wypadku będziecie dla bydgoszczan obłudnymi oszustami. Nikt wam tego nie daruje.
@
Ludzie nie głosujcie już nigdy na tych durniów,zapamiętajcie te nazwiska szczególnie radnych z PO,którzy ciągle forsują nowe podwyżki dla mieszkańców!!
n
nieźle wku*****
To może od razu zróbcie bilet za 10zł i wówczas będzie można zostawić 2 linie - 69 i 71 bo pozostałymi nikt nie będzie jeździł. A jak spadną koszty utrzymania KM. Do tego zastanawia mnie za co Radni nieporadni będą jeszcze kasować. Już teraz płacę za to że autobus jedzie, za chwilę za to że się zatrzyma, to może jeszcze za możliwość stania na przystanku 30 min w oczekiwaniu na autobus/tramwaj. W dniu wyborów będę o was pamiętał Panie/Panowie Radni, oj będę!
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski