https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Za rok zmieni się mapa biedy w regionie

Małgorzata Oberlan
Fundusz, który ma wspierać najbiedniejsze gminy, wydał już 10 mln złotych. Wybór najuboższych wzbudził tyle kontrowersji, że na przyszły rok zaproponowano zmianę zasad.

Fundusz, który ma wspierać najbiedniejsze gminy, wydał już 10 mln złotych. Wybór najuboższych wzbudził tyle kontrowersji, że na przyszły rok zaproponowano zmianę zasad.

Fundusz Wsparcia to realizacja obietnicy, którą złożyła w samorządowej kampanii wyborczej w roku 2006 Platforma Obywatelska.

- To nasz autorski pomysł, stworzony z myślą o gminnych przedsięwzięciach prorozwojowych, przede wszystkim niewielkich inwestycjach. W tym roku uruchomiliśmy go po raz pierwszy. Trafi na wieś, bo tam bieda jest największa - tłumaczył marszałek Piotr Całbecki (PO) w sierpniu, kiedy Zarząd Województwa uchwalił podział środków z Funduszu Wsparcia - prawie 10 milionów złotych.

<!** reklama>Jak wybrano najbiedniejszych? Decydujące znaczenie miał poziom dochodu własnego gminy, obliczony przez Regionalną Izbę Obrachunkową i uwzględniający udział środków zewnętrznych. Na podstawowej liście beneficjentów znalazły się 22 gminy. Powstała też lista rezerwowa, na którą trafiło 25 gmin. Gwarancję wsparcia dla swoich przedsięwzięć miały tylko samorządy z pierwszej listy. Wnioski złożyły wszystkie samorządy z listy podstawowej, ale wpłynęło też 14 wniosków przygotowanych przez samorządy z listy rezerwowej. Zarząd Województwa zdecydował, że wsparcie otrzyma 27 projektów - 25 realizowanych przez gminy z listy podstawowej i 2 złożone przez gminy z listy rezerwowej (Golub-Dobrzyń i Chrostkowo). Dlaczego akurat one?

- Golub-Dobrzyń to druga najuboższa gmina z listy rezerwowej. Pierwsza, Kcynia, nie złożyła aplikacji. Gmina Chrostkowo ma zaś dochody, które kwalifikują ją do umieszczenia na pierwszej liście i nie znalazła się tam wyłącznie z powodu błędu w sprawozdaniu finansowym dla Regionalnej Izby Obrachunkowej - wyjaśnia Beata Krzemińska, rzeczniczka marszałka.

Od początku zastrzeżenia sporej grupy radnych, szczególnie tych związanych ze wsią, wzbudzał sposób wyboru najuboższych. Radni PSL podkreślali, że przyjęte wskaźniki promują gminy bierne, a deprecjonują te, które pozyskują jakieś dodatkowe fundusze z zewnątrz. 10 mln złotych jednak podzielono, jak podzielono. W przyszłym roku ma być już inaczej.

Na ostatnim posiedzeniu komisji polityki regionalnej mówił o tym Andrzej Potoczek z Departamentu Planowania Strategicznego i Gospodarczego Urzędu Marszałkowskiego. Nie krył, że przyjęty w 2007 roku wskaźnik wzbudził kontrowersje.

- Dlatego na kolejne lata proponujemy algorytm, który oprócz wskaźnika RIO zawiera „współczynnik G” oraz tak zwany wskaźnik socjalny - tłumaczy Andrzej Potoczek.

Co się kryje za tymi nazwami? Współczynnik „G” to powszechnie stosowany wskaźnik dochodu na jednego mieszkańca gminy, a wskaźnik socjalny - procent ludności żyjącej poniżej minimum socjalnego.

Radni komisji optują za tym, by podział funduszu odbywał się rokrocznie, a nie raz na trzy lata, jak dotychczas planowano.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski