MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Za co kochamy

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
Muzułmanie, buddyści, anglikanie - wszyscy zachwycają się klimatem polskich świąt. Doceniają ich rodzinny charakter. i, wbrew naszemu marudzeniu, duchowy wymiar.

Muzułmanie, buddyści, anglikanie - wszyscy zachwycają się klimatem polskich świąt. Doceniają ich rodzinny charakter. i, wbrew naszemu marudzeniu, duchowy wymiar.

<!** Image 2 align=right alt="Image 13282" >Żandas z Kazachstanu, Mark z Anglii i Balasuviyage ze Sri Lanki pierwszy raz spędzą Gwiazdkę w Polsce. Wszyscy są studentami, a przyjechali do Torunia, by uczyć się polskiego na UMK. Ze zdziwieniem obserwują świąteczną krzątaninę Polaków, słuchają relacji i planów.

- Tylu tradycji świątecznych, ile ma Polska, nie ma chyba żaden kraj - mówi Żandas, Kazach, który pisze magisterium na temat powstania warszawskiego.

Kiełbasa i zupa z koniny

- W Kazachstanie ludzie oficjalnie obchodzą Nowy Rok. To zwyczaj przejęty od Rosjan, który z urzędowego staje się naszym - opowiada Żandas Karinbajew. - Jest i choinka, i odpowiednik świętego Mikołaja - Ajaz Ata (śnieżny dziadek). Zgodnie z tradycją przyjeżdża do dzieci saniami, a na plecach dźwiga wór pełen prezentów. Maluchy, by dostać podarek, muszą mu zaśpiewać ładnie piosenkę, powiedzieć wierszyk. Troszkę się Aty boją, ale to chyba dobrze - śmieje się Kazach.

Tradycyjne święto kazachskie, odpowiadające katolickiemu Bożemu Narodzeniu, to Nauryz, obchodzone w marcu. - Ooo, z nim to wiąże się mnóstwo zwyczajów - ożywia się Żandas. - Wtedy Kazachowie przygotowują wspaniały beszbarmak. To coś w rodzaju dużego pieroga. Kiełbasa z koniny, którą uwielbiamy, zawinięta w ciasto i wrzucona na wrzątek. Pycha! Wspaniała jest też zupa, która z tego gotowania zostaje. Można doprawić ją sobie wedle uznania: solą, pieprzem, ziołami. Tylko tak podejrzewam, że to, co nam smakuje, wam niekoniecznie musi...

Ajaz Ata kumys popija

Prawie wszystkim uroczystościom Kazachów towarzyszy kumys - sfermentowane mleko konia. Europejczyka może razić jego zapach i smak, z pewnością jednak doceniłby jego główny, niepodważalny walor - rozweselający.

- W Naoryz wszyscy ubieramy się w tradycyjne stroje narodowe i obchodzimy domy sąsiadów, życząc sobie wzajemnie zdrowia, dostatku i wszelkiej pomyślności. Prezenty daje się raczej tylko dzieciom - ciągnie Żandas.

Prezydent kocha dzieci

- Zwyczaje związane z tym świętem to także wyścigi w skórze kozła czy narodowe walki wręcz (coś podobnego do sumo czy karate). Za to w dzień Nowego Roku, dzieci z przedszkoli i szkół całego Kazachstanu zjeżdżają do stolicy, gdzie stoi ogromna, pięknie przybrana choinka. Przyjmuje je prezydent kraju, obdarowuje, ogląda ich występy. Ten dzień też ma swój blask, ale nie ma już takiej magii jak marcowe święta.

Mark Jean-Paul ma polskie korzenie. - Moja mama wyjechała najpierw z Polski do Niemiec, potem osiedliła sie w Anglii. Prawie cała moja rodzina mówi po angielsku, prócz jednego wuja, który został w Poznaniu - opowiada.

Polski duch

- Kiedy byłem małym chłopcem, podobno bylem dwujęzyczny. Jednak w szkole podstawowej doradzono moim rodzicom, bym uczył się w jednym. I dlatego dopiero „na starość” poznaję język i kraj mojej matki - wyjaśnia z student, z punckową fryzurą i szerokim uśmiechem.

- Bożego Narodzenia można Polakom naprawdę pozazdrościć - twierdzi Mark. - Wasze święta mają ducha, nasze to już tylko czysta komercja.

Gwiazdkowe szaleństwo zaczyna się w Wielkiej Brytanii już w listopadzie. Forma faktycznie przerasta treść. Przed witrynami znanych magazynów handlowych potrafią ustawiać się tłumy tylko po to, by obejrzeć efektowne animacje w oknie wystawowym.

Bożonarodzeniowy biznes

- Wydaje mi się, że każdy to czuje: brytyjskie Christmas to wielki biznes. Cały handel pracuje na maksymalnych obrotach, super udekorowane choinki znajdziesz na każdym kroku, z co drugiej bramy wyskakuje Santa Claus.

Nieliczni tylko idą w Boże Narodzenie do kościoła. Coraz częściej też Anglicy opuszczają w święta swoje domy, rezygnują z rodzinnych spotkań, a wybierają relaks w jakimś lokalu czy turystyczny wyjazd.

W grudniu wpadają jednak w swoisty trans, kursując od sklepu do sklepu w pogoni za prezentami. Zewsząd zalewają cię reklamy. Tak, że pod koniec listopada masz już czasem dosyć świąt...

Mamo, przywieź mi indyka!

Trudno samym Brytyjczykom sprecyzować, co - choćby na świątecznym stole - jest bożonarodzeniowym, angielskim zwyczajem. - Jedno pozostaje, na szczęście, cały czas pewne: indyk, pieczone ziemniaki i marchewka z groszkiem - śmieje się Mark.

- Do tego christmas pudding, który lubią chyba tylko angielskie dzieciaki. No, i żurawiny.

Po raz pierwszy w życiu Mark spędzi Christmas z dala od kraju. Podoba mu się przedświąteczny klimat w Polsce, nasze zwyczaje i tradycja. Z ciekawością czeka na czas Wigilii, na karpia i barszczyk z uszkami. Ale bez angielskiego ptactwa chyba nie przeżyje. - Cieszę się, że na święta przyjedzie do mnie, do Polski, rodzina. Myślę jednak, że mama przywiezie ze sobą indyka!

A ten śnieg taki piękny...

Balasuviyage Nilantha ciągle zachwyca się białym puchem, chociaż dwa minione lata spędził na Białorusi.

- Ale tam było zdecydowanie za zimno - podkreśla student ze Sri Lanki.

Jego pasja to języki. Prócz swego ojczystego narzecza - singhala - nauczył się perfekcyjnie angielskiego, poznał niemiecki, rosyjski i polski.

Boże Narodzenie na Sri Lance obchodzą nieliczni.

- Trzeba pamiętać, że 78 procent spośród nas to buddyści (ja także) - wyjaśnia. - Pozostałe 12 procent to ludzie różnych wyznań. W tej niewielkiej grupie lokują się też katolicy i protestanci, świętujący Christmas. Może to trochę dziwnie dla was, Polaków, wyglądać, ale i w naszym klimacie pojawiają się wówczas ozdobione choinki, ubrani na czerwono Mikołajowie i prezenty, dla dzieci i starszych.

Na tę egzotyczną tam grupę buddyści patrzą jednak z niejakim zdziwieniem.

- Dopiero na Białorusi poznałem bliżej charakter tych świąt - ciągnie Balasuviyage. - W Polsce natomiast urzeka mnie cała ich katolicka tradycja, łącznie z szopką, którą dziś oglądałem na Starym Rynku. Na Wschodzie tak tego się nie celebruje. Jestem też bardzo ciekaw, jak będą wyglądały typowe polskie święta w domu. W tym roku będę miał okazje oglądać je po raz pierwszy w życiu, u znajomych.

Wspaniałe polskie zwyczaje

Na razie Nilantha ciepło opatula się przed każdym wyjściem z akademika i z zainteresowaniem podgląda przedświąteczną krzątaninę polskich kolegów.

- Fajne jest to, jak wybiera się prezenty dla każdego w rodzinie. Podoba mi się też bardzo zwyczaj wybaczania w Wigilię, to naprawdę piękne.

Znajomym Nilanthy trudno wytłumaczyć sens wszystkich naszych obyczajów, choćby opłatka czy Pasterki. - Może jak zostanie u nas dłużej, zrozumie - mają nadzieję.

Kazachstan - była republika radziecka; pod względem obszaru 9. kraj na świecie (2,7 mln km kwadrat.) Zamieszkuje go ponad setka narodów i plemion, w sumie: 160 mln mieszkańców. Zdecydowana większość to muzułmanie, w drugiej kolejności - prawosławni. Katolicy to 1 proc. społeczeństwa, dokładnie 150 tys. obywateli.

<!** Image 3 align=left alt="Image 13283" >W przeciwieństwie do sąsiadów: Uzbekistanu i Turkmenistanu panuje to spokój. Prezydent Narsułtan Nazarbajew stawia na pokojowe współistnienie narodów i kultur. Potencjalnie Kazachstan to kraj bogaty. Jego ziemie kryją całą tablicę Mendelejewa. W praktyce - państwo kontrastów. Z jednej strony wspaniała Astana - nowoczesna stolica budowana za dolary uzyskane ze sprzedaży ropy naftowej. Z drugiej - miliony ludzi żyjących w biedzie na stepie, gdzie wodę dowożą beczkowozy.

Kazachstan bywa nazywany „ziemią męczenników”. Na rozkaz Stalina tu i na Syberię trafiło w czasie wojny ponad milion Polaków.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski