Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Za brak decyzji ministra zdrowia pacjenci mogą słono zapłacić

Hanna Walenczykowska
Hanna Walenczykowska
W lipcu chorzy korzystający z programów lekowych mogą mieć problemy, bo za terapię zamiast kilku złotych, będą musieli zapłacić nawet kilka tysięcy.

W lipcu chorzy korzystający z programów lekowych mogą mieć problemy, bo za terapię zamiast kilku złotych, będą musieli zapłacić nawet kilka tysięcy.

Programy lekowe, które wprowadziła ustawa refundacyjna, od 1 lipca mają zastąpić programy terapeutyczne. Wymyślono je dla pacjentów przewlekle chorych, wymagających szczególnej terapii. Programy te są oddzielną formą refundacji. Stąd ich realizacja wymaga podpisania z NFZ niezależnych kontraktów. NFZ jeszcze nie rozpoczął procedur związanych z wyłanianiem świadczeniodawców, choć do lipca pozostały tylko 3 miesiące. Dokładnie tyle trwają średnio procedury.<!** reklama>

- Czekamy na decyzję ministra zdrowia. Potrzebne jest choćby obwieszczenie ministra - tłumaczy Jan Raszeja, rzecznik Kujawsko-Pomorskiego Wojewódzkiego Oddziału NFZ w Bydgoszczy i uspokaja: - Jesteśmy przygotowani. Nawet jeśli obwieszczenie ukaże się na początku maja, to czasu nam wystarczy.

W zapewnienia ministerstwa i NFZ nie wierzą pacjenci, którzy twierdzą, że za leki stosowane w terapii biologicznej schorzeń reumatycznych trzeba będzie zapłacić nawet 4 tys. złotych. Dlatego też niektóre stowarzyszenia zapowiadają protest - manifestacja pod ministerstwem ma odbyć się 1 czerwca.

W Szpitalu Uniwersyteckim nr 1 im. Jurasza na programy lekowe miesięcznie wydaje się ok. 300 tysięcy złotych. - Podpisaliśmy umowę z NFZ na realizację 10 programów lekowych dla naszych pacjentów, w tym leczenia białaczki szpikowej, stwardnienia rozsianego, hemofilii u dzieci, chemioterapii niestandardowej czy glejaków mózgu - wyjaśnia Marta Laska, rzeczniczka szpitala im. Jurasza. - Umowa podpisana jest do 30 czerwca. Do tego czasu NFZ powinien ogłosić konkurs ofert na drugie półrocze, abyśmy mogli kontynuować rozpoczęte programy. Szpital Uniwersytecki nr 2 im. Biziela także czeka na konkurs NFZ.

- Mamy wątpliwości i nadzieję, że zdążymy podpisać kontrakty - mówi Kamila Wiecińska, rzecznik „Biziela”. - Nie mamy na to wpływu, więc musimy czekać.

W Wielospecjalistycznym Szpitalu Miejskim nie realizuje się takich programów. - Nieporządek wynikający z ustawy refundacyjnej jest wielki - słyszymy. - Kupujemy leki zgodnie z ustawą o zamówieniach publicznych, ogłaszając przetargi i wybierając najkorzystniejsze oferty. Ale lista leków refundowanych co dwa miesiące się zmienia. Ceny, które negocjuje minister, także.

Zatem, jeśli szpitale podpisują umowy długoterminowe i nie zmieniają ich, prawdopodobnie postępują wbrew ustawie refundacyjnej. Natomiast, jeśli zmienią kontrakty i zgodnie z listą refundacyjną zapłacą więcej za niektóre specyfiki, wtedy okazać się może, że złamią zasady prawa regulującego zamówienia publiczne.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!