Emerytowana księgowa udowodniła, że można dorwać internetowego oszczercę. To połowa sukcesu. Dziś toruński sąd orzeknie, jak karać za takie czyny.
Gdy na portalu Nasza-Klasa napisano o pani Wiesławie (personalia do wiadomości redakcji), że „przejmuje majątki starych ludzi”, „załatwiła sobie żółte papiery” i kilka innych oszczerstw, postanowiła się bronić.
<!** reklama>
- Myślałam, że dla śledczych nie będzie problemem ustalenie, kim jest autor oszczerstw - mówi emerytowana księgowa z Brodnicy. - Przeliczyłam się. Musiałam sama dotrzeć do numeru IP komputera. Pojechałam do Wrocławia, do redakcji Naszej-Klasy. Tam mi pomogli. Okazało się, że autorką oszczerstw była pani G. z Brodnicy. W sądzie przyznała się do winy, chciała przepraszać. Przeprosiny mogę przyjąć, ale oczekuję ukarania jej tak, jak przewiduje to Kodeks karny.
Sąd Rejonowy w Brodnicy uznał panią G. winną pomawiania (art. 212 par. 1 k.k.). Nakazał jej pisemnie przeprosić emerytkę, opłacić koszta procesowe i warunkowo umorzył sprawę na rok. Co oznacza, że jeśli przez ten czas winna nie popełni podobnego przestępstwa, dodatkowej kary nie poniesie.
Pani Wiesława uznaje ten wyrok za kuriozalny. Wniosła apelację, bo chce, by skazana usłyszała wyrok dwóch lat w zawieszeniu. I to za pomawianie przy użyciu środków masowego przekazu (art. 212 par. 2 k.k.). Dziś sprawa stanie na wokandzie Sądu Okręgowego w Toruniu.
Podobnych spraw przybywa, lecz sądowa statystyka, jak przekazuje sędzia Andrzej Rydzewski z Sądu Okręgowego, nie wyróżnia spraw o pomówienia z prywatnych aktów oskarżenia.
W wydziałach niższego szczebla problem znają za to doskonale.
- Upowszechnia się Internet, a z nim i jego ciemne strony. Coraz częściej spotykamy się z prywatnymi aktami oskarżenia, w których pozwany jest „użytkownik komputera o numerze IP” - mówi sędzia Jędrzej Czerwiński z VIII Wydziału Karnego Sądu Rejonowego w Toruniu. - Procesy w tych sprawach bywają... nudne. Często nie udaje się dojść, kto korzystał z komputera. „To nie ja” - mówią właściciele, wskazując, że dostęp do sprzętu ma jeszcze pięć innych osób.
Pani Wiesława natomiast uważa, że internetowych pomówień Temida nie traktuje serio, przyczyniając się do eskalacji zjawiska.