Największą pasją naszej mistrzyni są konie. - Od piątego roku życia z rodzicami chodziłam na wyścigi i od tego czasu je pokochałam - zwierzyła się reporterowi „Expressu”.
<!** Image 2 align=right alt="Image 105405" sub="Iwona Guzowska po wielu sukcesach na ringu teraz sprawdza się w polityce / Fot. Adam Zakrzewski">A gdzie jest miejsce dla pięściarstwa, któremu poświęciła Pani tyle lat?
To drugie moje życiowe zamiłowanie. Dzięki niemu poznałam wielu ciekawych ludzi, wiem, co to jest walka z samym sobą, przełamanie własnych słabości i dążenie do osiągnięcia celu. Tym celem były mistrzowskie pasy w kick-boxingu i zawodowym boksie.
A co z ringowej przygody najmilej Pani wspomina?
Najwyżej cenię sobie zdobyte trzy bokserskie tytuły.
Czy polski profesjonalny boks idzie w dobrym kierunku?
Nasze grupy są aktywne i to - moim zdaniem - jest najważniejsze. Jest tam kilku dobrych, perspektywicznych zawodników, mam na myśli: Tomasza Adamka, Krzysztofa Włodarczyka, Rafała Jackiewicza i Damiana Jonaka.
A co Pani sądzi o próbach powrotu na ring Anrzeja Gołoty?
Sądzę, że powinien już sobie dać spokój i rękawice powiesić na przysłowiowym kołku. Nie rozumiem, dlaczego po wcześniejszych porażkach wciąż chce rywalizować o mistrzowski pas z tej największej półki. Uważam, że po niedawnej przegranej z Rayem Austinem szybko powinien zejść ze sceny. Innej alternatywy dla niego nie widzę.
<!** reklama>Czy Iwona Guzowska czuje się sportowo spełniona?
W ringu osiągnęłam najwyższe laury. Przez wiele lat byłam mistrzynią świata i Europy w kick-boxingu i zawodowym boksie. Co można jeszcze więcej zwojować.
A prywatnie?
Chyba też. Mam wspaniałego 16-letniego syna Wojtka. Ponadto, zajmuję się końmi. Te zwierzęta pokochałam, kiedy już jako pięcioletnia dziewczynka chodziłam z rodzicami na zawody w Sopocie i obserwowałam wyścigi konne. Obecnie, kiedy wsiadam na wierzchowca odprężam się. Zapominam o wszytkich swoich smutkach, odreagowuję stres.
Od roku jest Pani posłanką. Polityka jest więc również ważnym elementem Pani życia?
To zupełnie inny temat. Nigdy nie planowałam wejścia w świat wielkiej polityki. Trafiłam do niej dzięki namowom premiera Donalda Tuska.
Początki były zapewne trudne?
Najpierwu sądziłam, że absolutnie się to tego nie nadaję. Tymczasem pan Donald Tusk był uparty i cały czas mnie namawiał, bym spróbowała. Aż wreszcie zgodziłam się. Do mojej reklamy podeszłam trochę nonszalancko. Nie miałam rozwieszonych plakatów, reklam, billboardów. Ale udało się.
Zadowolona jest Pani ze swej pracy w parlamencie?
Polityki się cały czas uczę. Nie jest to moja pasja, a raczej kolejna życiowa edukacja.
Miała Pani tremę, kiedy po raz pierwszy przekroczyła progi siedziby Sejmu?
Kiedy po raz pierwszy zjawiłam się na ulicy Wiejskiej byłam nieco przerażona. Przecież spotkałam innych ludzi, nowe twarze, z którymi nigdy nie miałam kontaktu. Większość z nich są osobami z pierwszych stron gazet i częstokroć od nich rozpoczynają się telewizyjne programy informacyjne. To naprawdę dla mnie było stresujące. Trudniejsze, aniżeli walka w ringu.
Czym jako posłanka zajmuje się Iwona Guzowska?
Pracuję w dwóch komisjach. Pierwszej to polityki społecznej i rodziny. Druga natomiast dotyczy przygotowań do Euro 2012.
Czy na dłużej chce Pani zadomowić się w polityce?
Nie jestem w stanie tego odpowiedzieć. O mojej przyszłości zadecydują wyborcy.
Czy od rodzinnego Gdańska bardziej podoba się Pani Warszawa?
Z Gdańskiem jestem związana bardziej rodzinnie, tam mam wielu przyjaciół i z przyjemnością zawsze będę powracać tam, gdzie są moje korzenie. Warszawa natomiast jest w tej chwili moim życiowym przystankiem.
Święta Bożego Narodzenia będzie obchodzić Pani właśnie w Gdańsku?
Oczywiście, że tak. Innej możliwości nie widzę. Po sejmowych szaleństwach teraz marzę tylko o spokoju, o rodzinnej atmosferze, o swoich kapciach i miejscu na kanapie. Pragnę także poczytać dobrą książkę.
Czy wie Pani już, co otrzyma pod choinkę w prezencie od gwiazdora?
To ma być niespodzianka. Dla mnie najważniejsze jest rodzinne ciepło i niepowtarzalna wigilijna atmosfera. A jaki otrzymam prezent, tego nie wiem.