Często słyszymy zachwyty cioć i babć nad fałdkami grubiutkiego maleństwa. A może to dziecko jest po prostu przekarmione? Pulchne niemowlęta wyrastają na otyłych dorosłych.
<!** Image 3 align=right alt="Image 116557" sub="Smaczne, ale niezdrowe jedzenie i dużo telewizji oraz komputera - to proszenie się o kłopoty z nadwagą Fot. Jupiter Images">- Każdy człowiek ma taką samą ilość komórek tłuszczowych. Przy otyłości zwiększają one swoją objętość. Nadmierna waga zaczyna się w pierwszych miesiącach. Przekarmianie niemowląt, to pierwszy powód otyłości w późniejszym okresie życia człowieka - podkreśla Maria Kaim, technolog żywienia. - Dlatego do pierwszego roku życia nie do zakwestionowania jest wyższość karmienia piersią nad sztucznymi mieszankami. Te ostatnie są bardziej treściwe i sprzyjają tyciu. W poźniejszych latach istotny jest też siedzący tryb życia - komputery, telewizory, do tego niezdrowe jedzenie. Na szczęście, szkoły zaczynają zwracać coraz większą uwagę na to, co sprzedaje się w sklepikach. Likwiduje się niezdrowe chipsy i napoje gazowane na rzecz wartościowych i małokalorycznych. Chipsy to prawie sama sól i tłuszcz. Popularne hamburgery, to bułki z polepszaczami i sosy z dodatkiem środków chemicznych. Do tego mięso mielone, smażone - mało białka, dużo tłuszczu i węglowodanów. Jeśli chodzi o frytki, to samo smażenie już powoduje, że są szkodliwe i tuczące.
Upewnij się
Jak sprawdzić, czy dziecko ma nadwagę?
<!** reklama>- Są normy, które wiążą się z prawidłową wagą ciała. Każde dziecko powinno chodzić na bilanse zdrowotne. Rodzice we własnym zakresie też mogą sprawdzać ich rozwój. Służą do tego specjalne siatki centylowe w książeczkach zdrowia. Przydatny dla dorosłych wskaźnik BMI (body mass index) w przypadku dzieci nie ma jednak praktycznego zastosowania - dodaje Maria Kaim.
Masa i ciśnienie
U coraz większej grupy młodych osób występuje problem nadmiernej masy ciała i podwyższonego ciśnienia tętniczego. Wykazują to wyniki badań w różnych regionach naszego kraju. Najnowsze, przeprowadzone w grupie 28 tys. dzieci i młodzieży w wieku od 3 do 19 lat w Łodzi, pokazują, że aż 14,5 proc. młodych ludzi ma nadwagę, a 3,8 proc. jest otyłe, przy czym problem ten dotyczy w podobnym stopniu chłopców i dziewcząt. Jednocześnie u 11 proc. dzieci i młodzieży stwierdzono stan przednadciśnieniowy, a u 4,4 proc. nadciśnienie tętnicze. Te niekorzystne tendencje potwierdzają wyniki badania przeprowadzonego wśród piętnastolatków w Sopocie. Okazało się, że 10 proc. ma nadwagę i tyle samo jest otyłe. U co dziesiątej młodej osoby stwierdzono podwyższone ciśnienie tętnicze, a u ponad 8 proc. stan przednadciśnieniowy. Bardzo niekorzystne wyniki dotyczyły także zawartości cholesterolu we krwi. Co czwarty piętnastolatek osiągnął wynik graniczny, a u przeszło 8 proc. jego wartość była zbyt wysoka.
Ograniczyć ryzyko
- Dane pochodzące z badań są alarmujące. Wskazują jednoznacznie na to, że w przyszłości wielu młodych ludzi będzie cierpiało z powodu chorób serca i naczyń - uważa prof. Wojciech Drygas z Instytutu Kardiologii w Warszawie. - Dlatego też ważne jest w przypadku dzieci i młodzieży ograniczenie występowania czynników ryzyka, zwłaszcza poprzez zwiększanie aktywności fizycznej i wprowadzenie zdrowej diety.
Wyniki badań potwierdzają, że zbyt mało (66,6 proc.) młodych ludzi uprawia sport w ilości zgodnej z zaleceniami, tj. 4-5 razy w tygodniu przynajmniej przez 45 minut bez przerwy. Dzieci i młodzież spędzają zbyt wiele czasu przed komputerem lub telewizorem. Codziennie poświęcają na to ok. 2-3 godzin, zaś w niedzielę i w dni wolne nawet 5-6 godzin. Dużym zagrożeniem jest zła dieta. Znaczna część dzieci i młodzieży jada zbyt mało posiłków w ciągu dnia. Wśród osób w wieku 11-16 lat, aż 13 proc. dziewcząt i ponad 7 proc. chłopców nie je śniadania przed wyjściem z domu. Poważnym zagrożeniem dla młodych ludzi jest nadmierne spożywanie niezdrowych przekąsek, jak np. chipsów, batonów, słodzonych, gazowanych napojów.
