Mieszkańcy Wyżyn zachodzą w głowę, co stało się z elewacjami bloków na ich osiedlu. Pseudoartystów z wypaczonym gustem i pasją do bazgrania po ścianach nie brakowało tu nigdy, ale obecnie skala dewastacji i wandalizmu jest wprost szokująca. Trudno w tym wypadku mówić o ulicznej sztuce, dominują bowiem zwykłe tagi i wulgarne napisy zwaśnionych klubów sportowych. Murali czy nawet dobrego graffiti, które nie budzą raczej większych kontrowersji w tym miejscu nie uświadczysz. Co na to spółdzielcy ze Spółdzielni Mieszkaniowej „Budowlani”, do której należą bloki?
- Pobazgrane są chyba wszystkie bloki w okolicy, wygląda to tak, jakby szła jakaś grupa i na każdym bloku, obok którego przechodziła, zostawiała te swoje znaki - mówi pan Romuald z Wyżyn.
ZOBACZCIE TEŻ INNE MIEJSCA W BYDGOSZCZY ZNISZCZONE PRZEZ MALUNKI I NAPISY
Bydgoszcz pełna brzydkiego graffiti [ZDJĘCIA]
- Niedawno wszyscy płaciliśmy za remont i odmalowanie elewacji, poszły na to pieniądze z naszego funduszu remontowego. Teraz te bloki nadają się właściwie do ponownego odmalowania, bo wyglądają fatalnie - narzeka pani Agnieszka. - Przydałby się w tym miejscu jakiś monitoring, tym bardziej że nieopodal jest szkoła i sportowe boiska. Złapani na gorącym uczynku wandale powinni we własnym zakresie wykonać remont, a jak są niepełnoletni - to powinni zając się tym ich rodzice, skoro nie nauczyli dzieci odpowiedniego zachowania.
- Mamy spory problem z grafficiarzami na osiedlu - przyznaje Marek Magdziarz, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej Budowlani. - Myślimy nawet o pilotażowym postawieniu kilku ścianek, może w okolicy śmietników, które przeznaczone byłyby właśnie na tego typu malunki. Opcjonalnie mogłyby być to również ściany śmietników. Zastanawiamy się jednak, czy tego typu propozycja spotka się z odpowiednim odzewem, czy dalej grafficiarze będą wybierać ściany bloków - nie kryje prezes.
Przeczytaj też: Gorąca sesja Rady Miasta Bydgoszczy. Jakie decyzje podjęli radni?
Prezes dodaje, że spółdzielnie niezwykle rzadko decydują się na malowanie elewacji specjalnymi farbami, które ułatwiają zmycie napisów. - Znacznie tańsze jest po prostu zamalowanie napisów odpowiednią farbą. Tym bardziej, że to zawsze mieszkańcy muszą zapłacić za naprawienie szkód z funduszu remontowego.
Tymczasem wczoraj policjanci z bydgoskich Wyżyn zatrzymali na gorącym uczynku „grafficiarza”.
- Wszystko zaczęło się od zgłoszenia, które otrzymał dyżurny komisariatu na Wyżynach w miniony poniedziałek 24 kwietnia o godzinie 1.00. Wynikało z niego, że trzech młodych mężczyzn na ul. Boya - Żeleńskiego maluje graffiti na ścianie bloku - przekazała nam Lidia Kowalska z zespołu prasowego KWP w Bydgoszczy.
Quiz: Czy rozpoznsz miasta regionu po mostach?
- Policjanci pojechali na miejsce i przy bloku nr 20 odnaleźli trzech mężczyzn. Mundurowi zauważyli, że jeden z nich ma ręce brudne od farby, a w trakcie kontroli osobistej ujawnili przy nim końcówki od farby w aerozolu. Zgłaszający potwierdził, że ci mężczyźni są autorami graffiti.
„Grafficiarze” w wieku 20, 18 i 18 lat trafili do aresztu. Wszyscy byli nietrzeźwi. Za zniszczenie mienia na kwotę powyżej 500 złotych grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.
INFO Z POLSKI odc. 32 - przegląd najciekawszych informacji ostatnich dni w kraju (21-27. kwietnia 2017)