Pijanemu mężczyźnie najwyraźniej
nie spodobał się przejeżdżający wczoraj obok niego patrol.
Dlatego inowrocławianin wyzwał policjantów, a później groził
zwolnieniem z pracy. Agresywny 20-latek trafił do policyjnego
aresztu, gdzie trzeźwieje.
<!** Image 2 align=middle alt="Image 215761" >Do zdarzenia doszło wczoraj około
godziny 21 na Rąbinie. Mundurowi, patrolując ulice miasta, w pewnym
momencie na ulicy Błażka, usłyszeli wykrzyczane w ich kierunku
obraźliwe i wulgarne słowa.
- Najwyraźniej funkcjonariusze nie
spodobali się jednemu z dwójki stojących tam mężczyzn.
Policjanci postanowili ich wylegitymować. To spotęgowało tylko
złość u 20-latka, który tym razem oprócz agresywnego zachowania
groził policjantom zwolnieniem ich z pracy – mówi sierż. sztab.
Izabela Lewicka Woszczak.
<!** reklama>W związku z tym, że od mężczyzny
wyraźnie czuć było alkohol, funkcjonariusze postanowili sprawdzić
stan jego trzeźwości. Przewieziony do jednostki 20-latek odmówił
jednak badania, a swoją złość wyładował na drzwiach i ścianie,
w które kopnął.
Mężczyzna, pomimo uwag, aby się
uspokoił, nadal był agresywny i wulgarny. Ostatecznie, po pobraniu
krwi do badania, trafił do policyjnego aresztu. Jeszcze dziś zajmą
się nim funkcjonariusze inowrocławskiej dochodzeniówki. Jakie
konsekwencje poniesie 20-latek zadecyduje prokurator.