Nasz słynny były tenisista pobytu w Bydgoszczy w 1974 roku nie wspomina mile, bo przegrał tu w finale mistrzostw Polski z bydgoszczaninem Henrykiem Drzymalskim, ale...
<!** Image 2 align=right alt="Image 135641" sub="Wojciech Fibak w Sali Rubinowej bydgoskiego hotelu Bohema opowiadał o malarstwie i o sporcie Fot. Dariusz Bloch">...to właśnie swojemu finałowemu rywalowi zadedykował wystawę obrazów Jana Lebensteina, z którą przyjechał w miniony weekend do Bydgoszczy do hotelu „Bohema”.
- Pamiętam, że wtedy graliśmy czwartego seta, byłem pewien, że piłka po mojej akcji trafiła w linię. 5:5 w gemach oznaczałoby dalszą grę i kto wie czy nie moje zwycięstwo, bo już dochodziłem Henia. Ale sędziowie byli w tym momencie troszkę stronniczy. Nie miałem jednak pretensji do niego, bo on był w tym meczu faworytem, a ja jeszcze nie byłem tym Fibakiem, co kilka lat później.
W lutym 2010 roku w bydgoskiej „Łuczniczce” odbędzie się mecz Pucharu Federacji, w którym polskie tenisistki spotkają się z Belgijkami.
- To na pewno będzie święto dla kibiców tenisa w całym kraju - mówi Wojciech Fibak. - Przeważnie interesujemy się męskim Pucharem Davisa, ale tym razem do naszego kraju przyjedzie Kim Clijsters, może też Justine Henin, jeśli zdąży wejść w początek sezonu po powrocie na korty. A z drugiej strony między innymi siostry Radwańskie. Agnieszka to taki mały geniusz tenisa. Ja przed każdym turniejem, gdy patrzę na drabinki, to jestem przekonany, że może dojść do finału i wygrać.
<!** reklama>Wojciech Fibak spędził w Bydgoszczy dwa dni, a z soboty na niedzielę, jak cała Polska, oglądał w telewizji pojedynek Andrzeja Gołoty z Tomaszem Adamkiem.
- Gołota był zupełnie nieprzygotowany - ocenia dyspozycję pięściarza były tenisista. - Trening to co innego. To tak jak z tenisistą, który grał już 10 razy w Wimbledonie, ale jak się nie przygotuje do jedenastego występu, fizycznie i taktycznie, to może nie trafić nawet w piłkę. Byłem zdziwiony, gdy czytałem, jak wielu stawia na Gołotę. To było chyba takie podgrzewanie atmosfery. Nic więcej...
Więcej wypowiedzi Wojciecha Fibaka
o sporcie i sztuce we wtorkowym „Expressie”