https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wysoka ściana adrenaliny

Dariusz Łopatka
Ponaddziesięciometrowe ściany kuszą coraz większe rzesze osób. Amatorów wspinaczki jak magnes przyciąga nieodłączny dreszcz emocji. Pomimo ekstremalnego zacięcia jest to jednak dyscyplina bezpieczna.

Ponaddziesięciometrowe ściany kuszą coraz większe rzesze osób. Amatorów wspinaczki jak magnes przyciąga nieodłączny dreszcz emocji. Pomimo ekstremalnego zacięcia jest to jednak dyscyplina bezpieczna.

<!** Image 3 align=none alt="Image 201083" >

Za oknem temperatura coraz częściej spada poniżej zera, a wraz z nią przechodzi nasza ochota na wytknięcie nosa choćby za same drzwi. Nie od dziś wiadomo jednak, że najlepszą alternatywą do spędzania długich zimowych wieczorów w domowym zaciszu jest aktywność ruchowa. Jazda na rowerze, ewentualnie na rolkach, czy choćby samo bieganie - to świetne pomysły, jednak na inne, nieco cieplejsze miesiące roku.<!** reklama>

- Zimą nie ma zbyt wielu ciekawych propozycji, aby aktywnie spędzić czas. W tym okresie najpopularniejsze jest wspinanie - mówi z pełnym przekonaniem Łukasz Deręgowski z Centrum Wspinaczkowego Spider w Bydgoszczy. - Jest to najlepszy moment, aby spróbować się w to „wkręcić”, zarazić tym sposobem spędzania wolnego czasu.

Zajęcie dla każdego

Wspinaczka ściankowa jest stosunkowo młodą formą rekreacji. Być może dlatego uważana jest za domenę nastolatków.

- Zdecydowanie jest to jednak założenie błędne - mówi Jakub Gruszczyński z Centrum Wspinaczkowego Gato w Toruniu. - Na zajęcia, oprócz młodzieży, zapisują się coraz częściej osoby dorosłe. Z naszych ścianek korzystają całe rodziny. Co więcej, w toruńskim Centrum odbyły się niedawno zawody dla osób niepełnosprawnych. Wspinanie nie jest więc tylko dla osób, które są nie wiadomo jakimi atletami.

Innym ze stereotypów towarzyszących tej dyscyplinie jest właśnie kwestia siły i cech fizycznych.

- Wiele osób, które tego nie próbowały twierdzi, iż wspinanie polega na podciąganiu się na rękach. To także błąd - stwierdza Łukasz Deręgowski. - Wspinanie zależy w głównej mierze od pracy nóg. Każdy może więc okazać się dobry. Wiele osób przekonuje się o tym dopiero po pierwszych wejściach.

Z wysokością i rosnącą adrenaliną nie ma jednak żartów. Ścianki w bydgoskim centrum wspinaczkowym Spider sięgają nawet do 14 metrów, a w toruńskim Gato od 3,5 do 12. Takie rozmiary robią wrażenie, szczególnie gdy wisi się na górze.

- Obecna technologia i normy dotyczące sprzętu oraz instruktorów, narzucone na właścicieli ścianek, powodują, że jakiekolwiek ryzyko jest zminimalizowane do zera - zapewnia Łukasz Deręgowski.

Nie ma się więc czego bać. Teoretycznie.

Bezpieczeństwo ponad wszystko

Wspinaczka nosi w sobie wiele znamion sportu ekstremalnego. Pomimo wszystkich zapewnień o kontroli i bezpieczeństwie nawet u śmiałków niemal zawsze pojawia się niepewność. Adrenalina i spora wysokość robią swoje. Strach wywołać może również drżenie rąk i nóg, które w tym przypadku nie jest niczym nadzwyczajnym. Bez wątpienia wszystko to potęguje dobrą zabawę.

- My wiemy, że ten sprzęt jak i sport jest bezpieczny, ale nasi klienci, którzy przychodzą do nas po raz pierwszy, teoretycznie tego nie wiedzą - twierdzi Łukasz Deręgowski. - Trudno im się z tym pogodzić. Trudno zaufać, wisząc ponad dziesięć metrów nad ziemią, na uprzęży, owinięty w pasie cienką liną.

Przypomnijmy - wspinać mogą się wszyscy, bez względu na wiek, płeć, gabaryty, czy stopień zaawansowania ruchowego. Zasada jest jednak jedna. Kandydat na przyszłego mistrza ścianek musi wykazać się odwagą.

- Wspinanie to kwestia przełamania własnego strachu - potwierdzają osoby, które na ściankach spędziły pół życia.

Przede wszystkim jednak...

- Wspinanie to świetna zabawa - dodaje Jakub Gruszczyński. - Do zdobywania kolejnych tras nie potrzeba wiele. Jedynie sportowe buty oraz luźny strój, nie krępujący ruchów. Proponuję, aby każdy zaspokoił swoją ciekawość i choć raz korzystał ze ścianek.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski