Miliony wydawane na billboardy, ulotki, reklamy w telewizji i prasie - to domena gwiazd polityki z pierwszych stron gazet. Na gruncie lokalnym kampanie wyglądają o wiele skromniej.
<!** Image 2 align=right alt="Image 4990" >W tym roku zbliżające się wybory parlamentarne zbiegły się w czasie z prezydenckimi.
Postanowiliśmy przyjrzeć się bliżej, w jaki sposób promują się kandydaci do Sejmu z naszego powiatu.
Wicestarosta powiatu świeckiego Barbara Studzińska startuje do Sejmu z piątego miejsca listy wyborczej Platformy Obywatelskiej.
- Na razie jeszcze mnie nie widać. To dlatego, że z prawdziwą kampanią mam zamiar ruszyć dopiero na dwa tygodnie przed wyborami - przyznaje Studzińska.
Każdy ma swój pomysł
Wicestarosta przygotowała już cztery wielkie banery, do tego dojdą oczywiście ogłoszenia w prasie i ulotki, na których Studzińska składa deklarację, że „chce być reprezentantką powiatu świeckiego w parlamencie”.
Lokalna kandydatka Platformy nie korzysta indywidualnie z usług specjalistów od kształtowania wizerunku.
Uczestniczyła natomiast w zbiorowych szkoleniach w Bydgoszczy. Platforma ujednoliciła schemat ulotek. Na każdej z nich, jak nakazują kanony marketingu politycznego, znajduje się logo, podobizna kandydata i krótka notka biograficzna. Z drugiej strony widnieje uśmiechnięta twarz przywódcy partii - Donalda Tuska.
- Otrzymaliśmy pewne wytyczne, które fachowo nazwano Systemem Identyfikacji Wizualnej - dodaje Studzińska.
Brakuje czasu
Każdy ma swój pomysł na prowadzenie skutecznej kampanii.
Marek Kiełpiński, kandydat Prawa i Sprawiedliwości, stawia w głównej mierze na dialog.
- Prowadzę akcję plakatową, ale przede wszystkim nastawiam się na rozmowy z ludźmi. Nie jeżdżę do nich, jak inni kandydaci, limuzynami, tylko chodzę pieszo - mówi Kiełpiński.
Kiełpiński kończył podyplomowe studia z politologii, co, jak podkreśla, pozwala mu na zastosowanie teorii marketingu politycznego w praktyce.
Józef Wasiak, kanclerz Wyższej Szkoły Menedżerskiej w Świeciu, startuje z listy SLD, choć jest bezpartyjny. Na prowadzenie aktywnej kampanii brakuje mu czasu.
- Niedawno zaczął się rok szkolny. Nadmiar obowiązków nie pozwala mi bardziej zaangażować się w moją kampanię - przyznaje Wasiak. W swojej kampanii zawarł cztery postulaty, a główne hasło brzmi „Po pierwsze człowiek - godność i szacunek”. - Cały czas prowadzę swoją kampanię rozmawiając z wyborcami. Moi rozmówcy podkreślają, że chcą po prostu żyć w tym kraju godnie - twierdzi Wasiak.
Brak czasu i środków to główna bolączka Grzegorza Chmielewskiego, kandydata PSL z Bukowca.
- Nie stać mnie na większą kampanię. Ograniczyłem się do akcji plakatowej. Rozważam również kilka drobnych ogłoszeń w prasie i spotkań z wyborcami w środowisku wiejskim - mówi Chmielewski.