Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wyrok za wyprowadzenie 7 milionów ze szpitala w Żninie. Skazane na 7 i 2 lata więzienia

Maciej Czerniak
Maciej Czerniak
Maciej Czerniak
Zakończył się proces w sprawie byłej głównej księgowej i jej wspólniczki dotyczący trwającego latami procederu wyprowadzenia pieniędzy z kasy żnińskiego szpitala.

Wyrok zapadł we wtorek (16 czerwca) w Sądzie Okręgowym w Bydgoszczy. Byłe pracownice Pałuckiego Centrum Zdrowia Sp. z o.o. w Żninie zostały skazane na kary bezwzględnego więzienia. Wobec Renaty G. sąd wymierzył 7 lat pozbawienia wolności, poza tym była główna księgowa szpitala musi zapłacić na rzecz lecznicy ponad 5,5 mln zł oraz nawiązkę w postaci 400 stawek dziennych po 50 zł.

Elżbieta G. została natomiast skazana na 2 lata więzienia.

Sędzia Tomasz Pietrzak zaznaczał, że proceder wyprowadzania publicznych pieniędzy z kasy szpitala trwał latami i był świetnie zaplanowany.

Przypomnijmy Elżbieta G. i Renata G. zostały oskarżone przez Prokuraturę Okręgową w Bydgoszczy o popełnienie przestępstw z art. 286 par. 1 KK w związku z art. 294 par. 1 (czyli oszustw) za co grozi do 8 lat więzienia. Mechanizm ich działalności polegał na cyklicznym wprowadzaniu w błąd swoich przełożonych.

- Główna księgowa, wykorzystując swoją wiedzę, działała w celu zatarcia śladów. Sporządzając wyciągi pomijała te, które podwójnie trafiały wcześniej do akceptacji - tłumaczyła prokurator Adamska-Okońska, rzecznik prasowy bydgoskiej prokuratury okręgowej. - Działalność szpitala generuje duże koszty. Weźmy chociażby płatności na rzecz aptek. Księgowa lecznicy przedkładała do akceptacji polecenia przelewów na rzecz kontrahentów. Po uzyskaniu aprobaty nie płaciła jednak aptekom, tylko pieniądze szły na jej prywatny rachunek.

Aby jednak dane apteki otrzymały w końcu należną im zapłatę - argumentowali śledczy - księgowa ponownie przedkładała do aprobaty to samo polecenie i dokonywała właściwego przelewu.

- W pewnym momencie, z uwagi na rozmiary, doszło do opóźnień w płatnościach. Jeśli przelew był podwójny, to - żeby nie wpaść przed prezesem - księgowa szła z nim na początku miesiąca, a z kolejnym po dłuższym czasie, na przykład w połowie albo pod koniec tego miesiąca - mówi prokurator Adamska-Okońska.

W ocenie analizujących proceder, przy takiej ilości płatności i ich powtarzalności mogło umknąć to uwadze przełożonego. - Wykorzystały więc zakres obowiązków szefa, a Renata G. cyklicznie tworzyła wydruki, pomijając te podwójnie zrealizowane - mówiła prokurator.

Na jednej z poprzednich rozpraw zeznawała jedna z pracownic działu finansowego szpitala. Na pytanie sędziego, czy była główna księgowa Renata G. miała pełen dostęp do systemu informatycznego szpitala, odpowiedziała: - Główna księgowa miała wszystkie nasze hasła dostępu. Miała je na wypadek, gdyby któryś z pracowników udał się na urlop.

W procesie wyjaśnienia złożyła zastępca dyrektora żnińskiego szpitala. Twierdziła, że nic nie wiedziała o „lewych” przelewach.
Na pytanie sędziego, czy u oskarżonych widoczne były oznaki przypływu gotówki, świadek powiedziała: - Pani Renata G. zbudowała piękny dom, jeździła dobrymi samochodami. Tłumaczyła, że dom zbudowali jej rodzice. Ojciec jest wysokiej klasy specjalistą i pracuje w Norwegii.

Biegła, która przedstawiała opinię z ekspertyzy dotyczącej dokumentów badanych w tym procesie, podkreśliła, że ukrycie całego procederu przez oskarżone nie było proste: - To wymagało dużego wysiłku głównej księgowej i odwagi. Wymagało też determinacji i wielu przemyśleń.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wyrok za wyprowadzenie 7 milionów ze szpitala w Żninie. Skazane na 7 i 2 lata więzienia - Gazeta Pomorska