Włocławski Sąd Okręgowy skazał złodziei biżuterii wartej milion złotych na trzy lata bezwzględnego więzienia.
To było głośne zdarzenie. Sprawca miał wpaść do sklepu i obezwładnić sprzedawcę przy użyciu paralizatora.
W trakcie policyjnego śledztwa wyszło na jaw, że w praktyce napadu nie było, a całe zdarzenie zostało sfingowane przez... sprzedawcę.
Od jednego ze złodziei udało się odzyskać 200 tys. zł. Gdzie jest reszta - nie wiadomo.
Skazany pracował w salonie przez dziesięć lat i cieszył się dużym zaufaniem. Zapowiedział apelację.