https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wyprawka szkolna. Ludzie kupują zeszyt za 30 zł, a potem płaczą, że drogo

Katarzyna Piojda
Wyprawka szkolna 2024/2025 znowu droższa od zeszłorocznej
Wyprawka szkolna 2024/2025 znowu droższa od zeszłorocznej Krzysztof Kapica
Kobieta robi zakupy szkolne. Mówi, że zeszyt kosztuje 30 złotych, ale ona kupuje. - Po co pani narzeka? Niech pani weźmie za 5 złotych i będzie pani zadowolona - radzą inni.

Po internecie krąży filmik, gdzie jakaś matka wypowiada się na temat wyprawek szkolnych 2024. Opowiada, że za zeszyt na kółkach (chodzi jej o kołozeszyt) płaci 30 zł, natomiast jej dziecko potrzebuje takich kilkanaście.
Internautom podniosło się ciśnienie. - Kobieto, po co kupujesz taki drogi, skoro obok pewnie leżą zeszyty za 5 złotych sztuka? - dopytują, jednocześnie robiąc takie porównanie: - Jeżeli kogoś nie stać na samochód prosto z salonu, to go nie wybiera, tylko jeździ 25-letnim kaszlakiem albo autobusem.

Mentalność rodzin

Inni komentowali: - Oto mentalność polskich rodzin. Dostawać świadczenia i udowadniać wszem i wobec, że te pieniądze nie wystarczają. Potem alarmować, żeby rząd dał więcej. Jak się omija tańsze przybory szkolne, a wybiera z górnej półki cenowej, to tak to działa. Zanim wprowadzono 500 plus, później 800 plus miesięcznie, jeszcze raz w roku 300 plus, właśnie na wyprawkę, to nie było tak głośno słychać lamentów, że drogo. Teraz co miesiąc rodzice otrzymują dodatkowy przelew, ale też płaczą. A jeszcze darmowe podręczniki mają.

Faktycznie, jednokrotna w roku pomoc w wysokości 300 złotych, zwana ołówkowym, raczej nie wystarczy, jeśli mama z tatą kupią uczniowi np. dobrej jakości plecak, tak samo piórnik,10 tańszych zeszytów oraz strój na wychowanie fizyczne łącznie z butami na przebranie w szkole. Gdy z kolei dobrze się postarają, a zakładają, że odzież, obuwie i artykuły szkolne mają wystarczyć na rok, powinni zmieścić się w kwocie „ołówkowego”.

Paweł Majtkowski, analityk eToro: - Choć koszt wysłania dziecka do szkoły ponownie wzrósł, realna wartość świadczenia 300 Plus zmalała z powodu inflacji. Świadczenie to jest wypłacane jednorazowo na każde uczące się dziecko w wieku do 20 lat, niezależnie od dochodów rodziców i wynosi 300 zł. Jego wartość nie zmieniła się od czasu wprowadzenia programu w czerwcu 2018 roku. W tym samym czasie inne świadczenie, 500 Plus, zostało zwaloryzowane do 800 Plus. Obecnie, realna wartość 300 Plus wynosi 201 zł (67 proc. pierwotnej wartości w cenach z czerwca 2018 roku), podczas gdy rok temu była warta 210 zł.

- Nawet, jeżeli się nie zmieszczą, to po to biorą 800 plus, żeby przeznaczać je na wydatki, teraz zwłaszcza szkolne, córek i synów.

Wydatki ustabilizowane

Tymczasem powrót jednego ucznia do szkoły będzie kosztował rodziców średnio 656,62 złotych, to dane Barometru Providenta. - Koszty wyprawki się stabilizują - uważa Karolina Łuczak, rzecznik firmy Provident Polska. - W zeszłorocznym badaniu odnotowaliśmy rekordowe 802 złote, jednak w latach 2020-2022 suma ta oscylowała w granicach 330-350 złotych.

Ostatnio ceny rzeczy szkolnych wzrosły o 6,2 proc. w skali rok do roku, czytamy w raporcie UCE RESEARCH. W tym wypadku porównano wyniki zanotowane od 1 lipca do 18 sierpnia bieżącego roku i w analogicznym okresie 2023. - Wzrost cen jest niewielki - ocenia Robert Biegaj, ekspert rynku retailowego i współautor raportu z Grupy Offerista. - Spodziewałem się większej wartości. Jednak trzeba spojrzeć z szerszej perspektywy. Badanie obejmuje cały lipiec i tylko połowę sierpnia. A to jest dość istotne, bo czym będzie bliżej do początku roku szkolnego, tym mocniej będą obniżane ceny na ten asortyment, choć wątpię, aby to były znaczne upusty. W minionych latach, dzięki zwlekaniu z tego typu zakupami do ostatniej chwili, konsumenci mogli dodatkowo zaoszczędzić nawet około 20 procent.

Wrześniowe zakupy

Statystycznie co 4. rodzina pod koniec sierpnia zaopatruje dzieci we wszystko to, co w szkole im się przyda, a blisko 12 proc. ankietowanych zrobi te zakupy dopiero we wrześniu. Tak wynika z danych UCE RESEARCH i Grupy Offerista. Prawie 38 proc. ankietowanych już zrobiło bądź dopiero zrealizuje wyżej wymienione zakupy w dyskontach. Na hipermarkety postawi niemal 31 proc. kupujących. Szacunki Hiper-Com Poland i UCE RESEARCH wskazują zaś, że od 1 lipca br. do 15 sierpnia br. i w analogicznym okresie ubiegłego roku sieci handlowe w sumie zrobiły ponad 12600 promocji na artykuły szkolne. Odnotowano ich trochę ponad 5800 w wyżej wymienionym czasie ub.r. i przeszło 6800 w te wakacje. Zatem rok do roku przybyło blisko 18 proc. promocji w sklepach.

- Widać, że tym razem sieci handlowe mocno poszły konsumentom na rękę, doprowadzając do dwucyfrowego skoku liczby promocji na artykuły szkolne w relacji rocznej. Dlatego też nie podrożały one tak, jak to wcześniej się zapowiadało. W dużej mierze wynika to z toczącej się od kilku miesięcy wojny cenowej między największymi dyskontami, ale nie tylko, bo akurat w tym przypadku do sprawy poważnie włączyły się również hipermarkety - zaznacza Julita Pryzmont, współautorka tej części raportu z Hiper-Com Poland.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Edukacja

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski