Jak informuje policja, to kierowca smarta wymusił pierwszeństwo i doprowadził do tragicznego wypadku, w którym ucierpiał 28-letni mężczyzna, kierowca motocykla. Jak informują policjanci, kierowca jednośladu, próbując uniknąć zderzenia ze smartem, którego kierowca wymusił pierwszeństwo przejazdu, najechał na chodnik, spadł z motocykla i uderzył z całym impetem w znak drogowy. Uderzenie było tak silne, że mężczyźnie urwało nogę. 28-latek zatrzymał się dopiero kilka metrów za znakiem, gdzie leżał, zwijając się z bólu.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Wóz strażacki zderzył się z osobówką i uderzył w dom! Poważny wypadek w Sokółce, cztery osoby ranne [ZDJĘCIA, WIDEO]
Poniżej stopklatki z nagrania z kamery monitoringu, która zarejestrowała wypadek:
W całej tej tragedii szokujące jest zachowanie mężczyzny, który w chwilę po wypadku podjeżdża do dystryburtora, wysiada z auta, spogląda w kierunku ofiary wypadku drogowego, przechodzi za tył swojego auta, gdzie zatrzymuje się i obserwuje leżącego na chodniku kierowcę motocyklistę. W tym czasie do ofiary wypadku podbiegają mężczyźni, jeden z nich zdejmuje pasek spodni, drugi wbiega na jezdnię, trzymając przy uchu telefon i machając drugą ręką, by ostrzec kierowców jadących pojazdów. Drugi mężczyzna zakłada pasek w celu uciśnięcia kończyn. W ten sposób przeciwdziała wykrwawieniu się poszkodowanego. W tym czasie mężczyzna, który podjechał wcześniej do dystrybutora wchodzi na chodnik, a następnie odwraca się, macha ręką i idzie do swojego auta, by wyjąć coś z bagażnika. Do ofiary wypadku podbiega kolejny mężczyzna i zdejmuje pasek, by założyć go na kończynę rannemu.
ZOBACZ RÓWNIEŻ
Najpiękniejsze bydgoszczanki z Instagrama [zdjęcia]
Nagranie z monitoringu udostępnione zostało między innymi przez "Polskich Kierowców" na YuoTube i można obejrzeć je tutaj:
Trwa śledztwo, które ustali dokładniejsze okoliczności wypadku. Motocykl został zabezpieczony i znajduje się na policyjnym parkingu w Jarosławiu. Policja poinformowała, że 82-latek był trzeźwy, gdy doprowadził do wypadku. Poszkodowany motocyklista znajduje się w szpitalu. Mężczyzna jest w ciężkim stanie.
ZOBACZ RÓWNIEŻ
Przypominamy, że polskie prawo mówi wyraźnie - każdy świadek wypadku jest zobowiązany do udzielenia pomocy jego ofiarom, nawet jeśli nie ma wiedzy, jak to robić ani kompetencji do niesienia pomocy. Za nieudzielenie pomocy ofierze wypadku grozi do 3 lat pozbawienia wolności oraz 10 punktów karnych. Kara jest wyższa, jeżeli osoba, która nie udzieliła pomocy zrobiła to z powodu chęci uniknięcia konsekwencji - w takich okolicznościach grozi do 12 lat pozbawienia wolności i dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych.
Tu jest najwięcej wypadków w Polsce - nawet kilkaset rocznie...
