https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wyjście ze szklanej pułapki

Tekst Katarzyna Bogucka Fot. Dariusz Bloch
Zaprojektowanie wyszukanej butelki zajmuje około pół roku i kosztuje co najmniej kilkadziesiąt tysięcy złotych. We wsi Tur głowią się nad tym, co tu zrobić, żeby nam się ciekawiej piło...

 

Zaprojektowanie wyszukanej butelki zajmuje około pół roku i kosztuje co najmniej kilkadziesiąt tysięcy złotych. We wsi Tur głowią się nad tym, co tu zrobić, żeby nam się ciekawiej piło...

<!** Image 2 align=right alt="Image 125119" sub="Przy piecu temperatura dochodzi nawet do 80 stopni. Tam, gdzie najduszniej, otwór pieca osłonięty jest kurtyną stale spływającej, zimnej wody. Tej ciężkiej pracy nie boją się także kobiety, których w Hucie Szkła „Tur” jest sporo. Najwięcej pań spotkać można na stanowisku pomocnika hutnika i w dziale kontroli jakości.">Zaglądają do butelki z dziada pradziada. Już od 1842 r. Z tym że pradziad stawiał raczej na piwo. Jego potomkowie lubowali się zaś najpierw w pospolitej, a z czasem w coraz lepszej gorzałce, a i kształt szkła, w których trunki podawano, zmieniał się, przyjmując coraz bardziej artystyczny kształt. Ten artyzm jest dziś znakiem firmowym zakładu.

 

Dobre kilknaście kilometrów za Turem (gmina Szubin) ludzie coś tam wiedzą o istnieniu w okolicy zasłużonej huty, ale im bliżej Bydgoszczy, tym więcej oczu szeroko otwartych ze zdziwienia. - Szkło robią? W Turze?

<!** reklama>Pierwsze słyszę...

- dziwi się mieszkaniec Śródmieścia.

- A co pan pije? - ukradkiem zaglądam mężczyźnie do reklamówki. Ten wyciąga zroszonego kujawiaka.

- Widzi pan - uświadamiam człowieka. - Takie proste butelki robią spod małego palca. Tam kałasznikowy produkują i wysyłają w świat...

- Żeby było zimne i z goryczką. O, tylko to jest ważne... - żachnął się miłośnik piwa.

<!** Image 3 align=left alt="Image 125119" sub="Dla uczczenia 10-lecia panowania">Nic bardziej mylnego. Kształt, wygląd determinują przecież wszelkie doznania, począwszy od smakowych po dotykowe. Widać spotkany przez nas bydgoszczanin do tej prawdy jeszcze nie dojrzał. Dojrzała za to dyrekcja huty w Turze. Stawiają na zamówienia niszowe, ekskluzywne, od klientów wymagających. To jedyny sposób na uniknięcie marazmu, który niejednej polskiej hucie dał w kość. Na przykład w Krośnie. Tam przejechali się na szkle gospodarczym, bo rynek zalany został tanimi produktami chińskimi. Huta „Irena” w Inowrocławiu ma szansę zawojować rynki wschodnie i zachodnie. Szczęśliwie wraca bowiem moda na kryształy, a w tych wytwarzanych przez „Irenę” zakochali się już zagraniczni klienci. Huta „Tur” też nie ma powodu do narzekania. Firma wychodzi na prostą. Wśród miejscowej ludności wciąż jednak wrze: - Upadają, lecą na łeb, na szyję. Daję im pół roku - kiwa głową wioskowy prorok spotkany koło sklepu. - Na butelkach się teraz nie zarabia. Plastik rządzi i o... puszki - wskazuje na wór pełen zgniecionego aluminium.

Jakiś rolnik przysłuchuje się naszej rozmowie: - To plotki, że jest źle. Tabliczka z napisem: „Unia Europejska” wisi przy drzwiach. Jak się Unia wmieszała, to nie da im zginąć - zapewnia lokalny badacz rynku.

<!** Image 4 align=right alt="Image 125119" sub="Dyrektor Ryszard Olechnowicz przed wejściem do huty
w Turze. Kieruje nią od ponad roku. ">„Rok 1842” - czytamy na wielkim logo firmy. Portier zaprasza do „biurowca”. Rozmowa z dyrektorami zamienia się w prelekcję i prezentację wykresów, wskaźników, prognoz, planów. Wzrok ucieka od ekranu projektora w kierunku eksponatów. Stół konferencyjny otaczają witryny i półki. W nich butelki o kształtach fantastycznych.

Karabiny oparte o ścianę!

To kałasznikow, pistolet maszynowy AK-47, i zarazem niekonwencjonalna butelka do wódki, hit, m.in. na rynku wschodnim. Dyrektorzy huty są z tego wzoru szczególnie dumni.

A tu model amerykański, Tommy Gun, pistolet maszynowy Thompson, symbol amerykańskiej prohibicji - ulubiona broń gangasterów i policji, bohater kultowych filmów, szczególnie popularny wśród żołnierzy USA podczas II wojny światowej. W takim szkle alkohol prezentuje się świetnie, zwłaszcza że magazynek i rękojeść nie są doklejane, a tworzą monolit.Wódka wypełnia całą broń. W komplecie z pistoletami (pudełko w kolorze moro) są granaty, każdy z innym rodzajem alkoholu.

<!** Image 5 align=left alt="Image 125119" sub="Część butelki - Kolumna Zygmunta">Dla kulturalnych patriotów - butelka Kolumna Zygmunta. Wystarczy zdjąć głowę władcy, odkręcić nakrętkę...

Miłośnicy sportu westchną z zachwytu. W czasie olimpiady w Seulu zrodził się pomysł na butelkę - puchar piłkarski. Powstał wzór wymarzony na mistrzostwa Euro 2012.

Butelka - kiść winogron, butelka - biało - czerwona mapa Polski, a w tej płaskiej i okrągłej czerwona wódka z pieprzem, trunek o nazwie „Czardasz”. Jest i wilk. Jemu także należy zdjąć główkę, by dotrzeć do sedna.

Na jednej widzimy twarz Turkmenbaszy na jasno mlecznym szkle - zamówienie ku czci nieżyjącego już Saparmyrata Nyýazowa, pierwszego prezydenta Turkmenistanu, który przyjął tytuł Turkmenbaszy (przywódcy Turkmenów) i wprowadził rządy dyktatorskie. Wódkę nalać można także do ryby albo do tura - symbolu wsi.

<!** Image 6 align=right alt="Image 125119" sub="Piszczel - to ten długi pręt w rękach hutnika. Na jego końcu widać kulę ceramiczną. To właśnie kulą nabiera się szkliwo z rozgrzanego pieca. Surówka za chwilę będzie obrabiana i formowana.Z boku widać wodną kurtynę. Woda ma przynieść ulgę hutnikowi.">W głowie się kręci od rodzajów butelek i informacji przekazywanych przez dyrektorów. Tych jest dwóch. Z hutnictwem związani od kilkudziesięciu lat. Zajmowali różne stanowiska. Zakładem w Turze kierują od niedawna. Czy są brygadą ratunkową, lekarstwem na kryzys?

- To nie do końca tak - mówi Ryszard Olechnowicz, dyrektor zarządzający (typ twardego biznesmana, konkretny, poważny), do pracy dojeżdża z daleka, podobnie jak Tomasz Nowak, dyrektor do spraw sprzedaży i marketingu (otwarty, cierpliwy). - Owszem bywało źle, ale

dementuję plotki,

że zamykamy produkcję i likwidujemy zakład. Przeciwnie. Otrzymaliśmy dotację z UE. Nasz projekt dostał 98 punktów na 100. Zatem nie modernizacja ani restrukturyzacja, ale nowa huta, wybudowana od początku - przedstawia futurystyczną wizję dyrektor Olechnowicz.

Wcześniej modernizacja pieca hutniczego oraz zakup nowych urządzeń do produkcji automatycznej - do tego rękę przyłożyła UE, a dokładnie Europejski Fundusz Regionalny.

<!** Image 7 align=left alt="Image 125125" sub="Kontrola jakości pistoletu, z którego strzela się... alkoholem ">- Szukamy oszczędności w ramach bieżącej działalności - dodaje Olechnowicz - W przyszłości zamierzamy pozyskiwać przy produkcji prąd i tlen na potrzeby zakładu.

Największe koszty, które firma ponosi to opłaty za gaz i wypłaty dla pracowników (doświadczony hutnik może podobno zarobić 3-4 tys. zł, a pensja zasadnicza początkującego członka załogi przekracza tysiąc złotych). Szkopuł w tym, że przyszłych hutników nikt już w okolicy nie szkoli, najbliżej można uczyć się tego fachu w Krakowie. Co najmniej kilka lat „nowy” uczy się stania przy piecu. W perspektywie jawi się także matura, a może i studia, bo większość okolicznych mieszkańców ma niskie wykształcenie lub żadne.

Dyrektorzy zapowiadają, że tam, gdzie to będzie możliwe, człowieka zastąpią roboty.

Ma być ich 5. Jedno stanowisko zostanie wyłącznie we władaniu ludzi. Automat nigdy nie zastąpi serca i talentu człowieka.

Nie każdy jest w stanie znieść trudne warunki, stąd częsta rotacja kadry. Najwięcej pracowników ma staż do lat pięciu. Są i tacy z ponad 40-letnim dorobkiem (około 0,7 proc. załogi). Zbigniew Pigul, były dyrektor, w zakładzie spędził 43 lata i do dziś pracuje na pół etatu.

W hali nieznośny huk. Trójkąty ostrzegawcze krzyczą ze ścian „Uwaga! Niebezpieczny hałas”. Nikt nie zakłada jednak słuchawek.

Przy temperaturze 80 stopni

Celsjusza zakrycie uszu to litry potu więcej.

Pozdrawiamy się. Wymiana usmiechów? Tu nikomu nie jest do śmiechu. Na pogawędkę jest miejsce w chłodnym gabinecie kierowniczki produkcji albo w pokoju kontroli jakości. Byle dalej od pieca. Ten rozgrzany jest do czerwoności (od 1150 do 1450 stopni C), dookoła uwijają się ludzie. Sporo kobiet, ale panie zwykle tylko pomagają hutnikom.

Zbigniew Pigul wspomina, że kiedyś w Inowrocławiu dwie pracownice stały bezpośrednio przy piecu, na tzw., pomoście, ale musiały na to dostać zgodę inspektora pracy.

Szkła już się tu fizycznie nie dmucha. Część zadań przejęły ramiona robotów. Jednak od automatycznego podajnika gorące szkło odbiera człowiek. Wygląda to mniej więcej tak. „Potwór”, czyli wanna szklarska, która w tym zakładzie produkuje 10 ton szkliwa dziennie, topi kruszywo i tworzy masę szklarską. Tak zwany piszczel, czyli specjalny pręt, wieńczy kula ceramiczna, którą pobiera się z pieca szkliwo. Trafia ono do przedformy, jest obrabiane, przycinane, prasowane, wreszcie po wstępnym ukształtowaniu ręcznym bądź półautomatycznym dostaje się do formy. Stamtąd schłodzona butelka czy słój trafiają do pracownika kontroli jakości. I tak co dzień...

Widok ludzi pracujących w ukropie rodzi pytanie o ich schorzenia zawodowe. Co im grozi? Rozedma płuc, problemy ze słuchem, lekkie oparzenia, kłopoty z układem krążenia...

Rocznie zakład produkuje 3-4 mln butelek. Głównie dla USA, Rosji, Ukrainy. Sporo trafia do krajów Unii, mnóstwo zamawiają polscy potentaci przemysłu monopolowego.

Zbigniew Pigul mówi, że za jego czasów pracowało 300 osób (dziś jest 120, przydałoby się jeszcze około 20 osób), a z huty wychodziło pół miliona butelek miesięcznie. Tyle, że wtedy zakład produkował także niewielkie opakowania aptekarskie.

Dziś Tur stawia na stylowe butelki do napojów, z których pić chce świat. Dyrektorzy są optymistami. Szkło to wciąż 10 proc. opakowań na rynku. Skoro robi wrażenie na klientach, zakład nie będzie myślał o wygaszeniu pieca. Jak nie wódka, to soki, jak nie soki, to ozdoby, może nawet wazony...

Zaprojektowanie jednej ciekawej butelki kosztuje nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych, a alkohol - niewiele. Płacimy głównie za butelkę. Ale nie wszyscy. Ci zaczepieni na wsi mężczyźni wolą puszki. Pełne albo puste.

Historia

W szkle wytłoczona

1842 r. - powstaje huta w Turze (jeden piec szklarski). W 1874 r. są już dwa piece i czadnica do wytwarzania gazu z torfu i drewna.

1905-1912r. - huta jest nieczynna w związku z parcelacją dóbr rycerskich.

1912 r. - właścicielem huty jest „Stowarzyszenie Właścicieli Browarów” (produkcja butelek do piwa). W 1919 r. dzierżawcą huty są „Nadnoteckie Młyny i Huta Szkła” Antoniego i Wiktora Zborowskich z Poznania, (produkcja butelek dla państwowego monopolu spirytusowego, aptek).

1939-1945 r.- zarząd niemiecki (butelki do wódki i leków). Od 1968 r. - filia huty „Irena” w Inowrocławiu.

Od 1990 r. huta ma nowego zarządcę i dzierżawcę - „VITROCER” Sp. z o.o. w Warszawie. W 1994 roku „VITROCER” staje się właścicielem, ale po 8 latach spółka ogłasza upadłość.

Od 2002 r. - huta „Tur” wchodzi w skład Grupy SORT, właścicielem jest Adam Szyburski.

Warto wiedzieć

Tur nad Notecią

Tur jest oddalony 23 km od Bydgoszczy. Pierwsza historyczna wzmianka o nim pochodzi z 1337 r. Podaje, że król Kazimierz Wielki zezwala poprowadzić most przez Noteć. 1337 r. przyjmuje się jako rok powstania wsi. Na początku Tur był osadą plemienno-rodową, własnością rycersko-szlachecką. Prawa miejskie nadał wiosce w 1539 r. król Zygmunt I Stary; w 1549 r. prawami obdarzył Zygmunt August, wreszcie w 1590 r. - Stefan Batory. Ostatecznie prawa te odebrano.

Archeolodzy znaleźli tu, m.in., kotwicę barkową, pochodzącą z czasów Jadwigi Andegaweńskiej, która wytyczyła przez Tur trasę dla kupców, oraz dzwon cerkiewny z XVII w., sygnowany cyrylicą, pozostawiony, według legendy, przez oddział wojska napoleońskiego zatrzymanego z odwrotu po klęsce wyprawy moskiewskiej w 1813 r.

W latach 1812-1827 dobra Turu należały do Polaka, Stanisława Brezy, ministra Księstwa Warszawskiego. W 1830 r. wieś stała się własnością Dawida Radeekiera, Niemca żydowskiego pochodzenia; w tym czasie 80 proc. mieszkańców stanowili protestanci. W latach 1837-1840 w Turze i okolicy rezydował szczecinianin Friedrich Poll. Za czasów dynastii Pollów wieś bardzo się rozwinęła.

W Turze mieszka dziś ponad 900 osób, z czego około 77 pracuje w hucie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski