Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

- Wtedy oskarżony powiedział: „pozbyłem się tej k... y” i „załatwiłem tę szmatę”

Wojciech Mąka
Wojciech Mąka
Robert T. to dawny kolega oskarżonego o zamordowanie Heleny Ś., zwanej „babuszką”, w Strzelcach Górnych. Wczoraj zeznawał kolejny raz.
Robert T. to dawny kolega oskarżonego o zamordowanie Heleny Ś., zwanej „babuszką”, w Strzelcach Górnych. Wczoraj zeznawał kolejny raz. Filip Kowalkowski
Wczoraj w sprawie zabójstwa Heleny Ś. z podbydgoskich Strzelec Górnych zeznawał dawny kolega oskarżonego. Opowiadał o tym, jak Władysław P. mówił o zabójstwie i jak po nim się zmienił.

Już na początku wczorajszej rozprawy 41-letni Robert T. zasłaniał się niepamięcią i nie chciał zeznawać. Mówił, że nie pamięta szczegółów, bo „na wolności ma wiele spraw do załatwienia”. Robert T., dawny kolega oskarżonego Władysława P., stanął przed bydgoskim Sądem Okręgowym drugi raz. Wczoraj zeznawał w obecności biegłego psychologa. Sąd chciał świadka jeszcze raz przesłuchać, bo szczegóły jego zeznań dość znacznie się różnią...

Wyglądał jak fleja
Świadek opowiadał o dwóch zdarzeniach z udziałem oskarżonego. Jedno miało miejsce pod sklepem w Strzelcach Górnych.
- K. powiedział wtedy do oskarżonego: „ty morderco”. Władysław P. nic nie powiedział i odjechał na „komarku” - zeznawał dawny kolega. - Spotkaliśmy go z kolegą Markiem K. jak wychodził z parku. Był jakiś dziwny. Wyglądał jak fleja. Wtedy powiedział: „pozbyłem się tej k... y” i „załatwiłem tę szmatę”. Potem pojechaliśmy na dyskotekę do Bydgoszczy. Nie pamiętam, żeby na nas naciskał, abyśmy poszli do pokrzywdzonej.

Zobacz także: Zaczął się proces w sprawie zabójstwa sprzed prawie dwóch dekad. Jest oskarżenie [wideo, zdjęcia]

Były złote ruble...
Tomasz T. opowiadał też, że oskarżony po pierwszym zatrzymaniu go chwalił się, że ma szwagra w policji, więc „można go pocałować w d...”.

- Co miał szwagier załatwić? - dopytywał sędzia sprawozdawca Sławomir Ciężki.
- Tego nie wiem - odpowiedział świadek.

Sąd i adwokat oskarżonego Marta Zaorska dopytywali się, dlaczego Robert T. nie zeznawał takich szczegółów w 1998 roku po pierwszym zatrzymaniu Władysława P. - Nie składałem, bo policja do mnie nie przyjechała - stwierdził świadek.
Podczas odczytywania przez sąd wcześniejszych zeznań Roberta T. wyszły na jaw nieścisłości. Oskarżony miał podobno wiele razy chwalić się, że zabił Helenę Ś., namawiać świadka, by „zaj....” staruszkę albo ją „załatwić”.

Miał też opowiadać o tym, że kobieta miała w domu złote ruble. Z zeznań wynikało, że po dacie zabójstwa Władysław P. się zmienił i „wyciszył”.

Oskarżony nie zeznaje
Biorąc pod uwagę rozbieżności w zeznaniach sąd zdecydował wczoraj o przeprowadzeniu badań psychologicznych Roberta T. - Chodzi o zbadania postrzegania, pamiętania, odtwarzania faktów oraz podatność na wpływy i manipulacje - określił sędzia Sławomir Ciężki.

Przypomnijmy, że Władysław P. zasiadł na ławie oskarżonych po latach - zarzuca się mu brutalny mord Heleny Ś. w Strzelcach Górnych w 1998 roku. W śledztwie nie przyznał się do winy. Przed sądem - także nie. Stwierdził, że odpowie na pytania dopiero po przesłuchaniach świadków.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!