Wściekli kibice wygwizdali swoich pupili

Wczoraj w 10. kolejce Dominet Bank Ekstraligi Anwil Włocławek przegrał we własnej hali z Gipsarem Stalą Ostrów Wielkopolski 68:80.

<!** Image 2 align=right alt="Image 40034" sub="Atak Andrzeja Pluty próbuje powstrzymać Michael Ansley ">To trzecia z rzędu porażka włocławian, a czwarta ligowa w tym sezonie. Włocławianie przystąpili do tego spotkania bez środkowego Otisa Hilla, który nadal boryka się z kontuzją kolana.

Gospodarze w ofensywie nie mieli żadnych argumentów. Natomiast goście fenomenalnie grali na obwodzie, rzucając już w pierwszej połowie siedem trójek z niemal 50-procentową skutecznością. Anwil grał słabo od początku spotkania, ale w pierwszej kwarcie mógł jeszcze liczyć na dobrze dysponowanego Andrzeja Plutę. Jednak w kolejnych minutach coraz bardziej zmęczony i odcinany od podań kapitan Anwilu nie był w stanie pomóc kolegom.

Duża przewaga gości zarysowała się już w drugiej kwarcie, kiedy to na dwie minuty przed przerwą po celnej trójce Wojciecha Szawarskiego goście prowadzili już 41:24. W trzeciej kwarcie gra nie uległa zmianie. Anwil nadal nie potrafił znaleźć drogi do kosza rywali.

W ostatnich dziesięciu minutach Anwil rozpoczął pościg za rywalem. Lekiem na skutecznie grających z dystansu koszykarzy Stali okazała się agresywna obrona. W efekcie Gispar przez pieć minu gry zdobył zaledwie pięć punktów.

<!** reklama left>Było już jednak za późno, żeby odrobić straty. Wściekli kibice Anwilu wygwizdali swoich graczy.

- Niemal każdy mecz gramy w innym składzie - powiedział Dawid Dedek, trener Anwilu. - I z każdym meczem mam coraz mniej zawodników.

W weekend dokończenie 10. kolejki DBE. Dziś w Koszalinie Polpak Świecie zagra z AZS (18.00).