Chersoń, strategiczne miasto położone na zachód od Dniepru, jako pierwsze w czasie wojny zostało zdobyte przez siły Moskwy. Ma ono dla Rosji znaczenie polityczne i symboliczne. We wtorek siły ukraińskie ostrzelały most Antoniwski w Chersoniu za pomocą systemu rakiet artyleryjskich Himars, który według zachodnich źródeł wojskowych sprawił, że przeprawa stała się „całkowicie bezużyteczna”. Teraz wojskom z tamtego regionu grozi izolacja od reszty rosyjskich sił okupacyjnych.
W rozmowie z agencją informacyjną RIA Nowosti zastępca przywódcy miasta Kirill Stremousov powiedział, że do utrzymywania połączeń przez rzekę Dniepr z resztą terytorium okupowanego przez Rosję, zamiast mostu będą teraz używane promy i mosty pontonowe.
Miasto na południu Ukrainy przed wojną liczyło 290 000 mieszkańców. Obecnie jest zarządzanie przez urzędników wspieranych za pośrednictwem Moskwy. Sekretarz Rady Bezpieczeństwa i Obrony Ukrainy Ołeksij Daniłow stwierdził, że Rosjanie wysyłają w tej chwili "maksymalną liczbę wojsk na kierunek chersoński".
Według zachodnich źródeł wojskowych atak jest częścią ukraińskiego kontrataku mającego na celu izolowanie wojsk rosyjskich, a ostatecznym celem jest odzyskanie całego regionu. Jak podało BBC, utrata Chersonia przez Rosję "poważnie utrudniłaby Rosji utrzymywanie, że jej okupacja części Ukrainy jest sukcesem".
W swoim nocnym, środowym orędziu prezydent Wołodymyr Zełenski zapowiedział, że Ukraina w przyszłości odbuduje most Antoniwski i inne przeprawy w obwodzie chersońskim. Prezydent zaznaczył jednocześnie, że siły ukraińskie robią wszystko co w ich mocy, by odcinać siły okyupacyjne od dróg zaopatrzenia.
Źródło: bbc.com
