- Ważną rzeczą przy egzekucji jest zachowanie szczególnej staranności, to bardzo trudne sytuacje dla ludzi - stwierdził dziś podczas konferencji prasowej wojewoda Mikołaj Bogdanowicz.
Przypomnijmy, że wojewoda kujawsko-pomorski wystąpił do prezydenta Bydgoszczy o pożyczkę 500 tys. zł na koszty egzekucji tartaku w praktyce blokującego II etap budowy Trasy Uniwersyteckiej. Urząd wojewódzki nie mógł sfinansować tej operacji w tym roku, bo nie miał na to pieniędzy zapisanych w budżecie.
500 tys. zł mogło trafić do UW, ale nie zawarto jednak porozumienia regulującego wypłatę i zwrot tych pieniędzy. - Rozmowy zakończyły się fiaskiem z uwagi na warunki zaproponowane przez prezydenta Bydgoszczy - potwierdził wojewoda. jak zapewnił, urząd będzie teraz szukał pieniędzy we własnej kasie - najprawdopodobniej kosztem inwestycji.
To były piękne czasy. Polonia w latach świetności [ZDJĘCIA]
Kiepsko idzie także szukanie wykonawców egzekucji tartaku. Na pierwszy przetarg nie zgłosiła się żadna firma. Ogłoszono więc drugi - termin upływa w przyszły wtorek. Chętnych wciąż brak. - Potem będziemy szukać firm z zamówieniami z wolnej ręki - zapowiedział Mikołaj Bogdanowicz.
Wojewoda wytknął też ratuszowi skargę na jego bezczynność, którą Rafał Bruski skierował do rządu. Skarga została odrzucona. - W poprzednich latach, także za czasów, kiedy wojewodą był Rafał Bruski, egzekucje trwały nawet kilka lat, trudno więc oczekiwać w tak trudnej jak ta sprawie egzekucji w ciągu trzech miesięcy - podkreślał Mikołaj Bogdanowicz.
Info z Polski, 22 marca