Telewizja publiczna oczywiście zawsze zarabiała krocie przy okazji transmisji festiwalu opolskich. W tym roku jednak z przyczyn politycznych festiwal nie odbył się w czerwcu, a po porturbacjach ostatecznie spora część artystów zdecydowała się wziąc udział w imprezie przeniesionej na połowe września.
Portal money.pl dokonała analizy cen spotów reklamowych związanych z telewizyjną trasmisją festiwalu piosenki w Opolu, który ostatecznie odbędzie się w tym roku w połowie września. Wnika z niej wiele ciekawych rzeczy, które wskazuja nie tylko na wartosć artystyczną poszczególnych artystów czy punktów programu, ale także ich popularność i ocenę zaangażowania w burzliwe obecnie życie polityczne w Polsce.
TVP dokonała nie tylko korekty terminu festiwalu, ale i wyceny spotów reklamowych.
Praktycznie niemal wszystkie spoty reklamowe - łącznie z cenowym liderem - występem Maryli Rodowicz potaniały.
Wg analizy money.pl najbardziej spektakularna dama polskiej piosenki "kosztuje" 47,5 tys. zł za 30-sekundowy spot reklamowy; taniej tylko o 400 zł w stosunku do pierwszej, czerwcowej "wyceny". Zyskał za to koncert "Od Opola do Opola" - z pierwotnych 36 tys. zł za analogiczny spoit do aż 41,9 tys. zł.
Superpromocja na Jana Pietrzaka
Największym komercyjnie przegranym jest Jan Pietrzak. Wbrew pierwotnym oczekiwaniom iż będzie on reklamową lokomotywą imprezy, w cenniku totalna klapa - jesli znajdzie się chetny na reklamę, zapłaci tylko 4,0 tys. zł za 30-sekundowy spot. Tymaczesm nawet za reklamy przy występach debiutantów trzeba płacić minimum 12 tys. zł.
Tak czy owak, analitycy wróżą tegorocznemu festiwalowi pisenki w Opolu finansową klapę. Prolog imprezy- jednodniowy festiwal w Kielcach dał TVP z reklam 343 460 zł. Tymczasem ubiegłoroczne Opole dało TVP z reklam ponad 6,8 mln zł.
To dużo? Jak wskazują analitycy,
Polsat za jeden tylko koncert w ramach Festiwalu Weselnych Przebojów skasował 3,7 mln zł.
Telewizja publiczna o takich przychodach nie może nawet marzyć.