
8. Bo przegrywamy walkę o pilota...
Panowie, do was ten przekaz, to przecież frustrujące godzić się na kolejne odcinki Barw szczęścia, Pierwszej Miłości albo weekendowych teleturniejów. Konsola, owszem, wciągająca, ale niczego nie zastąpi. Są oczywiście te skoki i wtedy możemy choć na chwilę wygrać walkę o pilota, ale tylko na dwie godziny i dwa razy w tygodniu, a nie np. na cztery godziny i cztery razy w tygodniu. Powrót Ekstraklasy przywróci nam należny czas. Argumenty? Oczywiste: gra nasza ukochana drużyna, a po niej i przed nią przeciwnicy, których koniecznie trzeba poznać, rozgryźć, zapamiętać...

9. Bo się stęskniliśmy
Doskonale zdajemy sobie sprawę, że niektóre mecze (większość) strasznie nas wynudzą. Będziemy mieć też pretensje o strzały w linie boczne, fatalne murawy oraz błędy sędziowskie, które się zdarzą pomimo wsparcia ze strony VAR-u. Ekstraklasę traktujemy jednak sentymentalnie i uważamy, że dwa miesiące rozbratu z nią to przesada, dlatego żądamy jej powrotu natychmiast!