Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Witryna kujawskiej gospodarki

Jarosław Hejenkowski
Nawet nie trzydzieści firm pokazało się na wystawie gospodarczej w rąbińskiej hali. My przy okazji imprezy pytamy o kondycję kujawskiej gospodarki.

Nawet nie trzydzieści firm pokazało się na wystawie
gospodarczej w rąbińskiej hali. My przy okazji imprezy pytamy o kondycję
kujawskiej gospodarki.

<!** Image 2 align=middle alt="Image 211987" >Kiedy w minioną sobotę w rąbińskiej hali ogłaszano wyniki
konkursu na produkt roku w Inowrocławiu, niejeden ze słuchających werdyktu
pomyślał pewnie, jakiej soli wykorzystano do zrobienia nagrodzonego chleba.

Bowiem inowrocławianie wciąż pamiętają, że Piekuś był
zamieszany w głośną aferę solną, kiedy wyszło na jaw, że sól nadającą się
bardziej do posypywania zimą dróg wiele firm wykorzystuje do produkcji
spożywczej.

<!** reklama>- Staliśmy się ofiarą procederu. Bylibyśmy niespełna rozumu,
żeby świadomie wprowadzać to do obrotu – wyjaśniał wtedy właściciel piekarni,
Sławomir Pakulski.

Operację odbudowy wizerunku firmy można teraz uznać już za
zakończoną. Kilka dni temu jego nazwisko w mediach pojawiło się bowiem w
zupełnie innym kontekście, tym razem niezwykle korzystnym. Chleb „Talar”
otrzymał tytuł najlepszego produktu w Inowrocławiu.

<!** Image 3 align=middle alt="Image 211987" >W nagrodę piekarnia dostała dyplom, statuetkę i 10 tysięcy
zł na promocję nagrodzonego produktu i firmy. - Kapituła konkursowa doceniła
także wkład firmy w rozwój lokalnej gospodarki, propagowanie miasta i regionu,
a także dotychczasowe osiągnięcia firmy i pozycję na ryku – informuje ratusz.

Historia Piekusia obrazuje idealnie kondycję kujawskiej
gospodarki. To sinusoida, gdzie wzloty przeplatają się w okresami dołowania.
Tych ostatnich bywa jednak coraz więcej i nie zanosi się na poprawę.

Lider kujawskiej organizacji kupieckiej, Marek Słabiński na
wystawie w rąbińskiej hali nie był i nie miał nawet takiego zamiaru.

- Po co miałem tam pójść? W Inowrocławiu nie ma gospodarki,
bo nie ma pieniędzy na lokalnym rynku. Nasi mieszkańcy pracują już przeważnie
dla kogoś – krytykuje i wskazuje, że w mieście jednym z ostatnich zawodów,
które mają się dobrze, jest urzędnik. - Oni dostają wysokie apanaże i czy jest
dobrze, czy jest źle, ich pensje są stałe. Gdyby zależały od wpływu z podatków,
na pewno starania o poprawę sytuacji byłyby większe – dodaje.

<!** Image 4 align=middle alt="Image 211987" >Odmiennego zdania co do kondycji kujawskiej gospodarki jest
szef Naczelnej Organizacji Technicznej, która przygotowała wystawę, Jan Gapski.
On daje jej ocenę zbliżoną do szkolnej „czwórki”.

- Nie jest ani lepiej, ani gorzej. U nas poza Inofamą i Sodą
nie ma przemysłu ciężkiego, więc siła zawsze tkwiła w branży spożywczej.
Cykoria czy mleczarnia mają jak zawsze silną pozycję. No i banki, ale one
zawsze będą się miały dobrze – mówi Jan Gapski, który przyznaje, że w
rąbińskiej hali prezentuje się niewiele firm. - Ludzie nie chcą się wystawiać.
Może mają jakieś obawy?

Podczas weekendowej imprezy promowały się 24 firmy. Oprócz
chleba, wyróżniono również kilka innych produktów. Były to lalka „Tilda”
manufaktury Lniany Dom z Marulew oraz wynajęcie samochodu zastępczego z OC
sprawcy będące usługą oferowaną przez firmę ubezpieczeniową Romana Gajeckiego.
Nagrodę specjalną za szczególne osiągnięcia na rzecz promocji i rozwoju
gospodarczego regionu otrzymała natomiast Cykoria z Wierzchosławic, a Kom-Rol z
Kobylnik dostał dwa wyróżnienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!