Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Witajcie w szalonej Zubrowce

Redakcja
Na srebrnych krążkach wypuszczono ostatnio laureata Srebrnego Niedźwiedzia Berlinale A.D. 2014. „Grand Budapest Hotel” Wesa Andersona (reżyseria i scenariusz) spokojnie mógłby dostać i Złotego Niedźwiedzia, a nawet Oscara - tyle w nim świeżości, pomysłowości i nieokiełznanej wyobraźni.

Przyzwyczailiśmy się mówić o wcześniejszym twórcy „Podwodnego życia ze Stevem Zissou” czy „Fantastycznego Pana Lisa” jako o młodym zdolnym współczesnego kina. Tymczasem dobił on już do 45 roku życia. Jednak wymyślanie i opowiadanie dziwnych filmowych historii wciąż sprawia jemu i nam, widzom, ogromną frajdę.
Tym razem rodowity Teksańczyk zaprosił nas do środka Europy, do tyleż uroczego, co fikcyjnego państewka o bliskiej Polakowi nazwie Zubrowka. Akcja filmu toczy się w kilku planach czasowych. Głównie jednak w 1932 r. Nad Zubrowką zgromadziły się właśnie ciemne chmury. Górzysty kraj, kojarzący się z Austro-Węgrami, otaczają wrogie, nazistowskie wojska. Na szczęście pogorszenie się politycznej aury nie wpłynęło jeszcze na poziom usług jednego z najlepszych hoteli w Zubrowce - położonego w wysokich górach Grand Budapest Hotel. Główne zasługi w zasłużonej sławie tego przybytku położył główny bohater tej opowieści - konsjerż (czyli szef hotelowej służby), Pan Gustave H. Cielesnej powłoki temu Panu użyczył z wielką gracją Ralph Fiennes. To dla osobowości Gustave’a większość gości wybiera Grand Budapest Hotel. I nie tylko dla osobowości. Konsjerż jest ulubieńcem starszych, bogatych dam, które otacza także fizycznym wsparciem. I na tej kanwie rozwija się wątek kryminalny fabuły. W tajemniczych okolicznościach umiera ostatnia przyjaciółka konsjerża, Madame D. W testamencie zmarłej znalazł się zapis, przekazujący konsjerżowi cenny obraz. Rodzina chce ten zapis unieważnić, rzucając podejrzenie, że to Gustave pozbawił życia bogaczkę...
Streszczenie scenariusza w minimalnym tylko stopniu oddaje atrakcje oferowane przez film. Jego atuty to także plastyczna część widowiska - scenografia, kostiumy. Również niektóre dialogi skrzą się niczym perełki. Skrzą się tym jaśniej, że padają z ust świetnych aktorów. Obok Fiennesa, na szczególne uznanie zasługuje rola psychopatycznego płatnego zabójcy Joplinga, którego zagrał Willem Dafoe.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!