Czołowi debliści rywalami Zielińskiego i Nysa
Już przed czwartkowym meczem wiadomo było, że dwójkę z Polakiem w składzie czeka niezwykle trudny mecz. Ich rywale należą bowiem do grona najlepszych deblistów świata, w Madrycie wystartowali jako duet rozstawiony z numerem drugim, a w światowym rankingu okupują trzecią i czwartą lokatę.
Argentyńczyk i Hiszpan już od wielu lat grają ze sobą w tenisowych turniejach i choć nigdy wspólnie nie wygrali wielkoszlemowego turnieju (mają na koncie trzy przegrane finały), mogą pochwalić się aż pięcioma triumfami w imprezach rangi 1000 (ostatni jesienią 2023 roku w Szanghaju). W bieżącym sezonie nie zdobyli jeszcze żadnego tytułu, wystąpili jednak w trzech finałach - w Indian Wells, Buenos Aires i Auckland.
Faworyci górą w ćwierćfinale
Początek spotkania zwiastował, że możemy być świadkami wyrównanego starcia. Żaden z duetów długo nie chciał popełnić kosztownego błędu i stracić serwisu. Decydujący moment nastąpił w dziesiątym gemie, przy prowadzeniu Zielińskiego i Nysa 5:4. Oto Polak i Monakijczyk po raz pierwszy w tym spotkaniu doprowadzili do sytuacji, w której mogli przełamać przeciwnika i z okazji skorzystali, kończąc zwycięstwem 6:4 pierwszą partię.
W drugim secie dominowali już faworyci, którzy byli skuteczniejsi w gemach, w których toczyła się wyrównana walka i ostatecznie wygrali 6:2. Półfinalistę zmagań w Madrycie musiał wyłonić super tie-break, w który lepiej weszli Argentyńczyk i Hiszpan (prowadzili już 4:1), potem jednak świetną serię zanotowali Polak i Monakijczyk (sześć punktów z rzędu, prowadzenie 7:4). W końcówce lepiej spisali się jednak faworyci, którzy ostatecznie wygrali 16:14 i to oni awansowali do dalszych gier. Ich kolejnymi przeciwnikami będą Urugwajczyk Ariel Behar i Czech Adam Pavlasek.
