Łowienie żerujących ryb nie sprawia trudu, gdyż połakomią się one na prawie każdą przynętę. Rybom ospałym potrzebny jest silniejszy bodziec, aby sprowokować je do ataku.
<!** Image 2 align=none alt="Image 180298" sub="Marek Pietrzyk złowił 6 października 4,4-kg bolenia fot. nadesłane">
W moim arsenale takimi przynętami na słabo żerujące ryby jest wirujący ogonek i główka jigowa - konik. Wirujący ogonek pierwotnie zaprojektowano w Stanach Zjednoczonych do łowienia bassów.
Firma Spinmad z Polski wytwarza modele nadające się do łowienia okoni, jazi, kleni, szczupaków czy pstrągów. Cechy tej przynęty to przede wszystkim: zbita konstrukcja, pozwalająca na dalekie rzuty, niegasnący ruch wirujący skrzydełka, wibracja wyczuwalna przez wędkarza, wirowanie ogonka zmniejsza szybkość tonięcia przynęty, wirująca paletka przenosi drgania na korpus przynęty, co stanowi dodatkowy impuls dla ryb, nadaje się do łowienia pod powierzchnią, do jigowania i technik opadu.
<!** reklama>
Główka jigowa - konik produkcji Wojciecha Krzyszczyka, to połączenie ołowianego jiga z idealnie pracującą obrotówką. Zdecydowanie nadaje się do połowu okoni, które sprowokowane, początkowo innymi przynętami stopniowo tracą nimi zainteresowanie - w tym przypadku rzadko zawodzi. Koniki są pozbawione typowej dla tych wyrobów wady „gaszenia blaszki” przez zbyt ciężką główkę, źle rozmieszczony hak czy też niepłynnie pracujący krętlik. Konstrukcja tzw. „końskiego łebka” nie jest przypadkowa. Dzięki przesuniętemu środkowi ciężkości główka nawet podczas opadu zaczyna pracować. Natomiast podczas prowadzenia przynęty w trudnych warunkach (kamienie, krzaki, zaczepy itd.) łebek przejmuje na siebie spotkanie z przeszkodą i się od niej odbija, nie powodując zatrzymania pracy wirówki.
Tradycyjnie prezentujemy wędkarza, który może pochwalić się medalowym okazem. 13 sierpnia spinningując z brzegu na miejskim odcinku Brdy, na wysokości Opery Nova, Marek Pietrzyk złowił o godzinie 6.10 po 8-minutowym holu bolenia ważącego 4,4 kg (norma Srebrnego Medalu PZW została przekroczona o 0,4 kg) o długości 74 cm. Za skuteczną przynętę posłużył 3,5 cm wobler „Dorado Alaska” w kolorze GRS. Oprócz tego w skład zestawu wchodziło 2,7-m wędzisko „MAX Empire Spin - c.w. 10-35g”, kołowrotek „SPRO Red Arc 10400” i plecionka 0,12 mm „MAX Empire”. Tego ranka było umiarkowane zachmurzenie, ciśnienie wynosiło 1006 hPa, a temperatura powietrza wynosiła 14 stopni. Za ten wyczyn przyznajemy 196,6 punktu konkursowego (146,6 pkt w klasyfikacji PZW plus 50 punktów za wypuszczenie ryby do wody).