Do zdarzenia doszło w piątek, 13 września na ulicy Fordońskiej w Bydgoszczy. Pierwszą relację mieliśmy jedynie od osoby, która podróżowała autem i była świadkiem całej sytuacji. Oto ona:
"Na ul. Fordońskiej na wysokości salonu Hyundai i Telefoniki ptaszek zderzył się z tramwajem o numerze bocznym 299. Motorniczy zatrzymał tramwaj, wysiadł z niego, podniósł ptaszka i niósł go, tuląc w dłoniach. Niebywały widok!". Świadkowi udało się zrobić jedno zdjęcie.
Aktualizacja
Po naszej publikacji w internecie pojawiło się wiele wyrazów uznania dla motorniczego. Ustaliliśmy, co dokładnie się stało. Jak się okazuje, mały ptak nie zderzył się z tramwajem.
Motorniczy, który uratował małego gołąbka to Remigiusz Reszka. Oto jego relacja. - Jechałem ulicą Fordońską w stronę pętli Rycerska, na wysokości ul. Wyścigowej w pobliżu salonu Hyundai i Telefoniki zauważyłem między torowiskiem ptaszka, który tam siedział. Zatrzymałem tramwaj, wysiadłem i wróciłem po niego. To był gołąb, bardzo młody, który chyba wypadł z gniazda. Bałem się, że jeśli tam zostanie, stanie mu się krzywda i ktoś go rozjedzie. Nie zastanawiając się długo, wziąłem go w dłonie i zabrałem do kabiny.
Pan Remigiusz po pracy udał się z gołąbkiem do jednej z bydgoskich lecznic weterynaryjnych.
- Musiałem mieć pewność, że nic mu nie jest. Tam potwierdziło się, że to mały ptak, który nie umie jeszcze latać. Zostawiłem go pod opieką w lecznicy i udałem się do domu.
- Nie zrobiłem nic wyjątkowego. To zwykły ludzki odruch - mówi motorniczy.
Więcej szczegółów**TUTAJ**.
Smaki Kujaw i Pomorza - zobacz odcinek 5.
