Szesnasty finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy upłynął - jak zwykle - pod znakiem zabawy, wspólnego grania i kwestowania.
<!** Image 3 align=right alt="Image 73209" sub="Pogoda wczoraj dopisała, więc centrum Bydgoszczy zapełniło się całymi rodzinami. /Fot.: Dariusz Bloch">W tym roku orkiestra grała dla dzieci ze schorzeniami laryngologicznymi. Za zebrane pieniądze fundacja Jurka Owsiaka wesprze badania diagnostyczne słuchu u noworodków, a także doposaży szpitalne oddziały w niezbędny do ratowania życia sprzęt.
Walka o pieniądze dla dzieci odbywała się na wszystkich możliwych frontach - w Internecie, na ulicach, podczas koncertów, gier i zabaw. Można było też wspomóc orkiestrę nie wstając z fotela - wysyłając SMS na specjalny numer albo telefonicznie wziąć udział w licytacjach. W Bydgoszczy to właśnie one wzbudziły najwięcej emocji. Nic dziwnego, „do wzięcia” były, między innymi, żużlowe gadżety przekazane przez Andreasa Jonssona i Emila Sajfutdinowa. - Jeszcze krótko przed ich rozpoczęciem pewna pani przyniosła szczeniaki do licytacji. Wszystko jednak idzie zgodnie z planem. Ostateczne wyniki akcji, po przeliczeniu przez bank, będą znane dopiero pod koniec stycznia - na gorąco dzielił się informacjami Michał Moczadło, szef bydgoskiego sztabu organizacyjnego WOŚP.
<!** reklama>W Internecie z kolei sukcesy święciła oryginalna aukcja - jej zwycięzca wybierze nazwę dla kładki na Wyspie Młyńskiej (jej zakończenie dopiero dziś). Nie zabrakło tego, od czego orkiestra 16 lat temu zaczynała - ostrej, rockowej muzyki. Na Starym Rynku tłum porywał do tańca, między innymi, zespół Roan, który jak mało kto, angażuje się w WOŚP - wczorajszy koncert był 48 w orkiestrowej karierze zespołu! Ci, którzy wybrali spokój i spacer w Myślęcinku, również mogli pomóc. Przygotowano dla nich konkursy i inne atrakcje, takie jak możliwość jazdy quadami.
Jednak centrum wydarzeń mieściło się wczoraj w galerii „Drukarnia”, gdzie swoją siedzibę miał również sztab orkiestry. Rządy w „Drukarni” przejęli członkowie Bydgoskiego Fanklubu Star Wars. - To nie pierwszy raz, kiedy wspieramy akcję Jurka Owsiaka - mówił Radek Kawicki, członek klubu. - Dla najmłodszych uczestników zabawy wielkim wydarzeniem była możliwość zrobienia sobie zdjęcia z bohaterami sagi „Gwiezdne wojny”. Starsi mogli spróbować swoich sił w grach planszowych na motywach filmów. Jesteśmy tu jednak głównie po to, żeby kwestować na rzecz WOŚP - zaznaczał Radek Kawicki.
Przed „Drukarnią” prezentowali się policjanci ze swoim sprzętem i psami. Ich pokazy wzbudzały zainteresowanie młodych bydgoszczan. Mieli też inne zadanie - czuwanie nad kwestującymi i bawiącymi się na imprezach bydgoszczanami. - Mieliśmy sporo masowych zabaw w plenerze. Wystawiliśmy więc zwiększone patrole, na miasto ruszyli też policjanci operacyjni - mówi Ewa Przybylinska, rzecznik KMP w Bydgoszczy. Nie udało się jednak zapobiec incydentom. - W Łochowie 17-latek zabrał puszkę dwóm kwestującym 14-latkom. Ci zachowali się przytomnie, zawiadomili policję, więc szybko ujęliśmy sprawców, a pieniądze odzyskano - mówi rzecznik.
Finałem wielkiego grania było tradycyjnie „Światełko do nieba”.
Zobacz galerię: Wielkie ruszenie tysięcy rozgrzanych serc