<!** Image 1 align=left alt="http://www.express.bydgoski.pl/img/glowki/warta_ryszard.jpg" >„Jeśli my nie możemy zbierać na geotermię, to nie dawajmy ani grosza Owsiakowi”. Takie są głosy, jakie pojawią się ostatnio w Radiu Maryja. Apele wygłaszają dzwoniący do stacji słuchacze, ale ojcu prowadzącemu audycje - tak przynajmniej było z wtorku na środę - pomysł najwyraźniej się podobał, mimo że to przecież kliniczny przykład małochrześcijańskiej zawiści. Media związane z o. Tadeuszem Rydzykiem od dawna mają z Owsiakiem na pieńku.
Dwa lata temu, przed „Przystankiem Woodstock”, Telewizja Trwam prowadziła kampanię pokazującą festiwal jako miejsce masowej deprawacji, co skończyło się sprawą sądową i wygraną Owsiaka. Tym razem sprawa WOŚP wróciła na antenę zapewne dlatego, że przygotowania do kolejnego finału zbiegły się z odmową MSWiA zgody na prowadzenie publicznej zbiórki na prace geotermalne. Jest więc tak, że Owsiak może zbierać, a o. Rydzykowi się zabrania. Dla miłośników Radia Maryja sprawa jest jasna: promowanie Owsiaka przez media to element szatańskiego spisku. Z tych samych ideologicznych względów ciemne liberalne siły torpedują cenne inicjatywy z geotermią na czele. Nie wdając się w spór, kto tu rzeczywiście jest aniołem, a kto hochsztaplerem, warto zauważyć, że paradoksalnie, Jerzego Owsiaka i o. Tadeusza Rydzyka bardzo wiele łączy.
<!** reklama>Obaj są postaciami charyzmatycznymi, znakomitymi organizatorami, obaj są w stanie porwać tłumy, obaj wywołują skrajne emocje - od uwielbienia po nienawiść. Obaj wreszcie odnieśli sukces medialny. Oczywiście morze rzeczy ich różni. A jedną z nich jest styl prowadzenia swej działalności. Zbiórki to dobry przykład. Kwesty na WOŚP są jawne, każdy może w Internecie znaleźć szczegółowe kilkudziesięciostronicowe rozliczenia, zawierające m.in. dane placówek medycznych otrzymujących sprzęt. Każda ze zbiórek jest prześwietlana przez służby skarbowe. Ojciec Rydzyk też korzysta z hojności darczyńców, tylko że z dotarciem do rozliczeń jest gorzej.