Ojciec Tadeusz Rydzyk alarmuje o trudnej sytuacji finansowej swojego imperium. Nic dziwnego, jeśli spojrzeć na efekty jego ostatnich przedsięwzięć w Toruniu.
<!** Image 2 align=right alt="Image 137244" sub="Telefonia komórkowa o. Rydzyka nie okazała się, jak dotąd, wielkim przebojem Fot. Archiwum">- Nigdy nie mieliśmy tak trudnej sytuacji materialnej jak obecnie - stwierdził przed kilkoma dniami o. Rydzyk na antenie Radia Maryja. Jednocześnie zaapelował do słuchaczy o co miesięczne wpłaty.
Równo pięć lat temu wmurowany został akt erekcyjny pod budynki Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej przy ulicy Starotoruńskiej, w pobliżu Portu Drzewnego. Dziś stoi tu kampus, w którym m.in. znajdują się budynek dydaktyczny i akademiki.
- Trzeba prosić Boga o środki na tę budowę, bo przecież do niego należą wszystkie banki - mówił w czasie tamtej uroczystości ojciec dyrektor.
Budowa kampusu, według nieoficjalnych informacji, miała kosztować około 40 mln zł. Dziś wiadomo, że 20 mln zł na ten cel prowadzącej szkołę fundacji Lux Veritatis pożyczył zakon redemptorystów. Wyszło to przy okazji kontroli Urzędu Skarbowego Warszawa Wola w fundacji. Urzędnicy tej instytucji uznali, że Lux Veritatis powinna zwrócić skarbowi państwa 4,3 mln zł. Tyle odliczyła sobie z podatku VAT. Nie miała do tego prawa, gdyż nie zwróciła zakonowi pieniędzy, tylko jako darowiznę przekazała mu budynki WSKSiM.
<!** reklama>Problemy finansowe związane z WSKSiM mogą też wynikać z małego nią zainteresowania.
- 386 - taką odpowiedź usłyszeliśmy w Ministerstwie Nauki na pytanie o liczbę studentów w szkole ojca Rydzyka.
Oferta WSKSiM to kilkanaście kierunków studiów. Opłaty za semestr są różne. Najtańsze kosztują 1300 zł, najdroższe - 2500 zł. W przypadku czterech kierunków opłata wynosi 1600 zł.
Jeśli taką kwotę uznamy za średnią obowiązującą w WSKSiM to okaże się, że wpływy to zaledwie 617,6 tys. zł na semestr. A trzeba opłacić wykładowców i utrzymać budynki przygotowane na przyjęcie większej liczby studentów.
Kolejny problem finansowy to kosztujące wielkie pieniądze odwierty, służące poszukiwaniu złóż geotermalnych w pobliżu Portu Drzewnego. Dzięki nim miały być ogrzewane obiekty WSKSiM. Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska już za rządów Platformy Obywatelskiej cofnął mu 27 mln zł dotacji, przyznanej na odwierty za rządów Prawa i Sprawiedliwości. Ojciec Rydzyk ogłosił zbiórkę wśród sympatyków na ten cel, ale był wielki problem - także formalny - z jej startem. Poza tym okazało się, że wody podziemne nie nadają się do wykorzystania.
Jak faktycznie wygląda finansowanie imperium ojca Rydzyka, nie sposób się dowiedzieć. Sam konkretne kwoty wymienił tylko w 2003 roku. Powiedział, że miesięcznie utrzymanie Radia Maryja i Telewizja Trwam kosztuje 2 mln zł i co miesiące brakuje na ten cel 600 tys. zł. Jaka kwota w datkach zadowoliłaby obecnie ojca Rydzyka - nie wiadomo.
Sposobem na problemy finansowe i realizację kolejnych zamierzeń (m.in. budowa kościoła przy Porcie Drzewnym) są przedsięwzięcia z partnerami biznesowymi. Jednym z nich jest jeden z najbogatszych Polaków, Roman Karosik. Jego firma i fundacja ojca Rydzyka stworzyły sieć telefonii komórkowej wRodzinie. Inny partner to firma finansowa SKOK Stefczyka.
Oba przedsięwzięcia były promowane w czasie wrześniowego festynu na terenach WSKSiM. Pomocą organizacyjną w jego organizacji musiało służyć miasto. Zapłaciło 592 zł brutto za darmowe kursy autobusów MZK między centrum Torunia a Portem Drzewnym.