Przedstawiciele Bydgoskiego Stowarzyszenia Miedzyń i Prądy napisali obywatelski projekt uchwały, który kilka dni temu przekazali Zbigniewowi Sobocińskiemu, przewodniczącego Rady Miasta Bydgoszczy. Postulują w nim, aby miasto corocznie przeznaczało 1,5 proc. dochodów z podatku od nieruchomości na utwardzanie ulic na obu osiedlach.
[break]
- Na 167 ulic, które są u nas, aż 145 to gruntówki - mówi Dariusz Smól, przewodniczący stowarzyszenia. - Latem na osiedlowych drogach unoszą się tumany kurzu, a podczas deszczów toniemy w błocie. Są ulice, które mają tak duże dziury, że podczas opadów od jednego do drugiego płotu stoi woda i nie ma jak przejść. Przykładem może być ulica Osada, gdzie gdy tylko mocniej popada, jeden z mieszkańców musi prosić odpowiednie służby, aby wypompowały mu wodę z piwnicy. Ale takich gruntówek jest więcej, np.,Orna, Sztumska czy Polanicka - wylicza Dariusz Smól.
- Uznaliśmy, że Miedzyń i Prądy stanowią obszar zdegradowany. Mieszka tu ponad 12 tys. bydgoszczan. Najwyższy czas na rewitalizację tych terenów - twierdzi Benedykt Grobelny ze Stowarzyszenia „Dla Bydgoszczy”, pomysłodawca projektu uchwały.
- Zgodnie ze statutem miasta, aby projekt obywatelski mógł być rozpatrywany, musieliśmy zebrać tysiąc podpisów wśród mieszkańców. Do maja mieliśmy ich aż 1742. Nie chcieliśmy bić rekordów, ale woleliśmy mieć rezerwę - wyjaśnia Dariusz Smól. - Zależy nam, by uchwała weszła w życie od nowego roku budżetowego. Obliczyliśmy, że nasze dzielnice, zarówno pod względem ludności, jak i powierzchni stanowią ok. 3,5 procent całego potencjału Bydgoszczy. Dlatego wnioskujemy, aby nieco mniej niż połowę - 1,5 procent dochodów z podatku od nieruchomości, który płacimy do miasta, przeznaczyć na utwardzanie naszych ulic. To kwota ok. trzech mln zł. Za te pieniądze corocznie można by wyremontować 5-6 ulic. Priorytetem są ul. Pijarów, Gliwicka, Katowicka, Janowiecka, Leszczyna i dokończenie ulicy Osada. Jeśli ta kwota zostałaby zapisana w strategii finansowej miasta, to za 30 lat nasze ulice wyglądałyby jak miejskie, a nie wiejskie - mówi Dariusz Smól. Podczas spotkania w ratuszu, przewodniczący Rady Miasta Bydgoszczy zadeklarował, że skieruje projekt uchwały do prezydenta. Jeśli spełni on wymogi, m.in. przejdzie weryfikację podpisów, opinię prawnika, wówczas projekt trafi na sesję Rady Miasta. - Po tym spotkaniu mamy pozytywne odczucia. Jest wola współpracy, a to już coś
- mówi Dariusz Smól.